Najwięcej zwolnień odnotowują firmy ze Stanów Zjednoczonych, które odpowiadają za ponad 70 proc. całkowitych redukcji. Wynika to z ich dominującej roli w światowym rynku technologii i zatrudnienia.
Tym razem cięcia nie wynikają jedynie z cyklicznego pogorszenia koniunktury. Kluczowe znaczenie mają głębokie zmiany w sposobie świadczenia usług cyfrowych i budowania infrastruktury. Firmy ograniczają liczbę pracowników, jednocześnie zwiększając nakłady inwestycyjne na automatyzację, sztuczną inteligencję i rozwiązania chmurowe.
Intel i giganci branży tną zatrudnienie na masową skalę
Najbardziej spektakularny przykład to Intel, który zamierza zmniejszyć zatrudnienie z 109 tys. osób pod koniec 2024 r. do około 75 tys. Inne duże zwolnienia ogłosiły m.in. Tata Consultancy Services, Panasonic, Meta, Microsoft czy STMicroelectronics.
AI w tej transformacji postrzegana jest zarówno jako zagrożenie, jak i szansa. Jak podkreśla szef OpenAI Sam Altman, zadania powtarzalne i rutynowe będą wypierane przez automatyzację. Jednocześnie pojawi się zapotrzebowanie na nowe kompetencje, takie jak nadzór nad systemami AI, bezpieczeństwo czy projektowanie architektury algorytmów.
Z jednej strony sztuczna inteligencja pozwala eliminować etaty w obszarach takich jak obsługa klienta, testowanie oprogramowania czy administracja. Z drugiej – napędza inwestycje w nowe platformy, centra danych i infrastrukturę cyfrową.
Zjawisko to – redukcja zatrudnienia przy jednoczesnym wzroście nakładów – wskazuje na głęboką zmianę w strukturze potrzeb kadrowych. Tradycyjne funkcje IT i wsparcie techniczne tracą znaczenie, podczas gdy rośnie popyt na specjalistów od trenowania modeli AI, analizy danych, cyberbezpieczeństwa i badań nad komputerami kwantowymi.
AI odbiera pracę, ale tworzy nowe zawody
Masowe zwolnienia budzą obawy o stabilność usług w sektorze telekomunikacyjnym i data center. Z jednej strony mniejsze zespoły mogą działać sprawniej i szybciej wdrażać innowacje, z drugiej – rośnie ryzyko opóźnień w projektach i spadku jakości obsługi.
Kluczowe jest to, że giganci technologiczni i operatorzy wyraźnie stawiają na długoterminową transformację, nawet kosztem krótkoterminowych turbulencji. Jak wskazuje RationalFX, firmy na nowo definiują, które funkcje są naprawdę niezbędne – co może trwale zmienić układ sił w branży chmurowej, centrów danych i usług łączności.
Choć skala cięć budzi niepokój wśród pracowników i regulatorów, liderzy rynku podkreślają, że to nie oznaka upadku, lecz kolejnego etapu ewolucji. Do 2026 roku zwycięzcami okażą się ci, którzy zdołają połączyć odchudzone struktury organizacyjne z rosnącymi wymaganiami cyfrowej gospodarki opartej na sztucznej inteligencji.