
Po poniedziałkowym optymistycznym raporcie o eksporcie, który przerwał serię spadków, dzisiaj ta beczka miodu doprawiona została łyżką dziegciu.
Chodzi o dane o zamówieniach w przemyśle. Według wyliczeń Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis), w kwietniu 2023 r. zamówienia nieoczekiwanie zmniejszyły się o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym. Tymczasem ekonomiści liczyli na sięgający (mediana) 3 proc. wzrost. Dane za marzec zostały natomiast korygowane do -10,9 pro. z -10,7 proc. pierwotnego oszacowania.
W ujęciu rok do roku zamówienia w przemyśle spadły w kwietniu o 9,9 proc..
Eksperci Destatis podkreślają, że kwietniowy spadek był w dużej mierze wynikiem ograniczenia zamówień na dużą skalę. Nie uwzględniając ich bowiem, zamówienia wzrosłyby o 1,4 proc.
Warto podkreślić też fakt, że o ile zamówienia krajowe wzrosły o 1,6 proc., o tyle napływające z zagranicy spadły o 1,8 proc. w porównaniu z marcem.
Eksperci wskazują, że wzrost nowych zamówień ma ograniczony charakter, nie napływają tak często jak zwykle, w efekcie czego firmy nie mają powodu by więcej produkować.
Nowy popyt jest niszowy, produkcja nie ma dobrych perspektyw do wzrostu – ocenia Franzisca Palmas, starsza ekonomistka ds. Europy w Capital Economics.