Już drugi dzień z rzędu notowania paliw znajdują się pod silną presją rosnących zapasów. Wczoraj ropa staniała około 1 proc. Dalszy wzrost zapasów może jeszcze bardziej osłabić ceny paliw.
Przecenę zapoczątkowała środowa informacja Amerykańskiego Instytutu Paliw, który podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 3,4 proc., do poziomu 282,7 mln baryłek. W czwartek rynek był przekonany, że informacje te będą potwierdzone przez Departament Energii USA, więc znów doszło do przeceny. W Londynie wartość grudniowych kontraktów spadła o ponad 20 centów, do poziomu 27,68 dolarów za baryłkę. Natomiast ropa w transakcjach elektronicznych na listopad na giełdzie w Nowym Jorku staniała o 34 centy (1,2 proc.), do 29,13 USD za baryłkę.
Również w następnych tygodniach na rynek mogą napływać informacje o wzroście zapasów. Jeśli do tego platformy wiertnicze w Zatoce Meksykańskiej, które w ubiegłym miesiącu czasowo zamknięto z powodu huraganów, powrócą do normalnego cyklu produkcyjnego, notowania paliw powinny spadać.