W tygodniu zakończonym w ubiegły wtorek zarządzający funduszami hedgingowymi utrzymywali łączną pozycję netto nastawioną na przecenę euro w wysokości 113 tys. kontraktów. Tymczasem wśród ich kolegów z funduszy o bardziej tradycyjnych strategiach długie pozycje przeważały najmocniej od co najmniej 10 lat. Tym samym różnica w pozycjonowaniu obu grup jest najwyższa od 2006 r., kiedy to zaczęto gromadzić podobne dane.
James Kwok z największego w Europie towarzystwa Amundi, którego aktywa zbliżają się do 1 bln USD, jest neutralnie nastawiony do perspektyw notowań euro do dolara. Wszystko dlatego, że oczekiwaniom na podwyżkę stóp za oceanem towarzyszy zbliżanie się zakończenia programu skupu obligacji przez EBC. Innego zdania jest Buford Scott ze Stelrox CM, według którego za zniżkami notowań euro przemawia utrzymywanie się trendu spadkowego w notowaniach wspólnej waluty oraz wykorzystanie euro jako środka płatniczego służącego do zagranicznych zakupów aktywów na kredyt.
Rozbieżność w oczekiwaniach między zarządzającymi hedge-fundów oraz menedżerami tradycyjnych funduszy wynika z tego, że pierwsze podążają za krótkoterminowymi tendencjami rynkowymi, natomiast drugie zwykle grają długoterminowo pod konkretną tezę inwestycyjną, uważa Jordan Rochester z banku Nomura. W środę za euro płacono 1,0962 USD.
