
Rezerwacje w lipcu i grudniu wynoszą obecnie 81 proc. poziomów z lat 2018-2019, twierdzi TUI, jedno z największych biur podróży na świecie. To sygnał, że turyści nie boją się już podróży, a pandemia i obawy oraz obostrzenia z nią związane odeszły na dalszy plan.
Wielu operatorów turystycznych, w tym TUI dostało pierwszego ożywienia, po ciężkim okresie pandemii już latem tego roku, kiedy to turyści w dużej mierze wrócili na europejskie i karaibskie plaże.
Analitycy i biura podróży obawiają się jednak odciskającej coraz większe piętno na konsumentach inflacji, która może ograniczyć podróże i chęć wydawania pieniędzy na wakacyjne wyjazdy, szczególnie w nadchodzącą zimę.
TUI spodziewa się, że w tym roku firma powróci do rentowności, mimo nienajlepszych wyników z III kwartału.