Dobrą okazją jest teraz złoto, po korekcie ceny i dzięki zniknięciu ‘z radarów inwestorów”, powiedział Rosenberg The Financial Times.

Jego zdaniem, złoto będzie w miarę upływu czasu notowane mniej jak towar, a bardziej jak waluta. Zwraca uwagę, że benchmarkiem dla kruszcu jest raczej dolar niż inne metale.
- Ilość dolarów rośnie z powodu ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Dlatego myślę, że kiedy ustalimy wartość złota względem ilości pieniądza w obiegu, złoto dojdzie do 3000 USD za uncję zanim skończy się ten cykl – powiedział Rosenberg, który wcześniej był m.in. głównym ekonomistą rynku północnoamerykańskiego w Bank of America-Merrill Lynch.
Zwrócił uwagę, że banki centralne będą trzymały ujemną realną stopę procentową “najdalej jak da się widzieć”.
- To ważne, bo największa determinantą ceny złota jest krótkoterminowa stopa procentowa – powiedział ekonomista. – Im dłużej pozostanie negatywna, tym dłużej rynek byka na złocie będzie trwał – dodał.
Rosenberg uważa, że inwestorzy mogą zainteresować się obecnie obligacjami spółek.
- Jesteśmy prawdopodobnie w punkcie zwrotnym jeśli chodzi o zyski spółek, co może być zagrożeniem dla rynku akcji – powiedział. – Obligacje spółek są obecnie wyceniane na ok. 5 proc. odsetek niewypłacalności, a wynosi ona w rzeczywistości ok. 2 proc., więc jest tu atrakcyjny margines. Obligacje spółek to dobre miejsce, moim zdaniem, aby ulokować teraz gotówkę – dodał.