Kluczowym wydarzeniem wtorku była wiadomość, że Ministerstwo Finansów planuje wymianę walut na rynku. Informacja ta jest związana z uplasowaniem na początku października obligacji w USA. Dla rynku walutowego wiadomość ta była sygnałem do zakupów złotego. Notowania dolara zniżkowały z 3,27 do 3,23 zł, a euro w kilka minut spadło o ponad 2 grosze do sesyjnego minimum 3,89 zł.
Wydaje się, że rynek coraz mniej koncentruje się na wydarzeniach politycznych. Niepewność co do kształtu przyszłej polityki gospodarczej, która jeszcze w poniedziałek wpływała na decyzje inwestorów, w coraz mniejszym stopniu działa na rynek. Maleją także obawy, że zwycięskie partie nie potrafią dogadać się w sprawie nowego rządu. Rosnące szanse na kompromis programowy PiS i PO prowadzą do umocnienia złotego. Czynnikiem ryzyka pozostaje dla inwestorów najbliższa decyzja RPP. Bardzo prawdopodobne, że tym razem rada nie zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych i w rezultacie dojdzie do realizacji zysków na rynku obligacji. Spowodowałoby to lekką przecenę złotego.
Krajowi eksporterzy taką sytuację powinni wykorzystać do zabezpieczenia swoich pozycji. Moim zdaniem, krajowa waluta zacznie w najbliższym czasie w większym stopniu uwzględniać czynniki fundamentalne i bieżące wydarzenia makroekonomiczne. Pozytywnym sygnałem dla notowań złotego są również plany obniżenia deficytu budżetowego przez nowy rząd.
Na rynku międzynarodowym inwestorzy w dalszym ciągu pozbywali się nisko oprocentowanych walut. Dlatego rosły notowania dolara, a tracił jen japoński i euro. Kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,20, podczas gdy notowania USD/JPY zwyżkowały powyżej 113,00. Ze względu na dalsze oczekiwania podwyżek stóp procentowych w USA inwestorzy gromadzą w portfelach dolary.
Marek Wołos TMS Brokers