Intel, największy na świecie producent mikroprocesorów, poinformował we wtorek wieczorem, że jego zysk w minionym kwartale wyniósł 14 centów na akcję. Jest to wynik o 2 centy lepszy od prognoz analityków, lecz minimalnie gorszy w porównaniu z okresem sprzed roku. Wynik netto koncernu z Santa Clara spadł o 2,2 proc. do 915 mld dolarów z 936 mld dolarów przed rokiem. W obu przypadkach daje to 14 centów na akcję.
Przychody Intela spadły o 0,4 proc., z 6,78 do 6,75 mld dolarów. Analitycy First Call prognozowali zysk 12 centów na akcje, przy sprzedaży na poziomie 6,7 mld dolarów.
Spółka przedstawiła też lepsze prognozy na bieżący kwartał, choć zastrzegła, że na prawdziwe ożywienie w sektorze trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Szef finansowy Intela Andy Bryant oszacował, że w bieżącym kwartale koncern zanotuje wzrost sprzedaży do 6,4 - 7 mld dolarów z 6,32 uzyskanych przed rokiem. Spółka zakłada utrzymanie się niewielkiego wzrostu sprzedaży pecetów.
Kalifornijski koncern osiągnął lepsze wyniki od własnych zapowiedzi i oczekiwań rynku dzięki rosnącej sprzedaży chipów. Spółce bardzo pomógł niski kurs dolara. Ponad 70 proc. przychodów producent mikroprocesorów realizuje za granicą. Sprzedaż w samej Ameryce spadła w minionym kwartale o 12,9 proc., jednak wzrost uzyskany w Europie i Azji pozwolił zrównoważyć ten spadek.
Komentując wyniki, Andy Bryant podkreślił, że dzięki mocnym redukcjom kosztów i obcięciu wydatków inwestycyjnych, Intel wyraźnie poprawił marżę operacyjną. Pozwoliło to zredukować straty wynikające z ograniczenia wydatków spółek na teleinformatykę. Pozytywnie na wynik koncernu wpłynęła rosnąca sprzedaż chipów do nowych modeli telefonów komórkowych oraz wyższe ceny procesorów do pecetów.
Akcje Intela wzrosły w obrocie posesyjnym o 5,3 proc. W 2002 roku wycena spółki spadła aż o 50 proc., z czego zaledwie 5 proc. koncern odrobił w pierwszym kwartale tego roku.
Paweł Kubisiak