LPP zmniejsza tempo, kurs przyspiesza

opublikowano: 2025-06-12 07:27

Spółka obniżyła cel dla przychodów na rok obrotowy 2025/26, ale dla inwestorów ważniejsza była informacja o zmniejszeniu liczby planowanych otwarć nowych sklepów, co wraz z niekorzystną pogodą ciążyło notowaniom.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W tym roku LPP otworzy 1 200 nowych sklepów (1 100 marki Sinsay), a nie jak dotychczas zakładano 1 500. W samym drugim kwartale (w spółce to okres maj-lipiec) firma zamierza uruchomić łącznie 300 salonów, a przyspieszenie tego procesu nastąpi w drugiej połowie roku. To oznacza jednak, że modowa spółka nieco ograniczy tempo rozwoju sieci placówek małoformatowych, które są głównym filarem strategii. Zarząd skupi się na utrzymaniu rentowności i zapewnieniu atrakcyjnego asortymentu oferowanych produktów.

- Realizujemy długoterminowy cel rozbudowując istniejącą sieć sprzedaży. W I kwartale otworzyliśmy 136 sklepów. Myślę, że w ciągu trzech najbliższych lat skupimy się przede wszystkim na rynkach, o których mówiliśmy w strategii – mówi Marcin Bójko, wiceprezes ds. finansowych LPP.

Środki zaradcze

Firma zapowiadała otwarcie do końca tego roku ponad 20 salonów marki Sisnay w Uzbekistanie. Miała też w planach wejście na kolejne rynki, m.in. do Azerbejdżanu, Gruzji i Mołdawii. Ponadto LPP zamierzało znacząco zwiększyć obecność marki w Kazachstanie – do istniejącej obecnie sieci 24 salonów w 2025 r. miało dołączyć około 60 nowych lokalizacji. Marcin Bójko zapytany o możliwość potencjalnej ekspansji w Chinach odpowiedział, że ten rynek obecnie traktowany jest wyłącznie w charakterze zaplecza zaopatrzeniowego.

Zgodnie ze strategią w 2027 r. marka Sinsay ma odpowiadać za 75 proc. przychodów grupy, a w ciągu najbliższych trzech lat plany zakładały czterokrotne zwiększenie stacjonarnej sieci sprzedaży tej marki (łącznie do 6 tys. sklepów na 27 rynkach).

- Ograniczenie liczby nowych otwarć w stosunku do pierwotnych planów jest istotne i wynika z faktu, że te najmniejsze sklepy notują jednak gorsze wyniki sprzedażowe. W tej sytuacji firma musi podjąć środki zaradcze i na bieżąco weryfikować bardzo ambitną strategię rozwoju – ocenia ekspert BM mBanku.

Jego zdaniem, już wcześniej pojawiło się ryzyko dotyczące utrzymania tak wyśrubowanego tempa wzrostu ze względu na dość istotne zawirowania gospodarcze zarówno na polskim rynku, jak również zagranicznych. Inwestorzy obawiali się, że ambitne plany mogą dodatkowo obciążyć finanse spółki, zmuszając firmę do głębszego sięgnięcia po kapitał inwestycyjny. Widać to było w kursie, który od początku roku był wyraźnie słabszy niż WIG20.

- Trzeba zadać sobie pytanie nie tylko o to, jak wyglądają perspektywy rynku w Polsce, ale też w innych krajach, na których spółka dynamicznie rozwija działalność. Mówimy tu choćby o Ukrainie, gdzie toczy się wojna, a jej ewentualne szybkie zakończenie stoi pod dużym znakiem zapytania. Jest to obecnie trzeci pod względem wielkości rynek dla LPP - mówi Sylwia Jaśkiewicz, analityczka z Domu Maklerskiego BOŚ.

Zimny kraj, zimny maj

Przez ostatnie trzy kwartały LPP notowało zysk netto niższy od konsensu prognoz analityków. W I kwartale roku obrotowego 2025/26 (luty-kwiecień) było jednak inaczej - 334 mln zł to wynik nie tylko o jedną piątą lepszy niż przed rokiem, ale też wyraźnie wyższy od oczekiwań. Konsens pobił też wynik EBITDA, który wyniósł 983 mln zł (+18 proc. r/r i o 7,4 proc. więcej od konsensu według PAP). Przychody wzrosły o 15 proc. r/r do 4,95 mld zł. Drugi kwartał zaczął się jednak słabo, bo pogoda spłatała figla.

- Wyjątkowo zimny maj będzie miał negatywny wpływ na wyniki II kwartału, kładąc się cieniem na całoroczną sprzedaż - mówi Janusz Pięta.

- W II kwartale przychody LPP mogą znaleźć się pod presją, co będzie pokłosiem obserwowanego załamania pogody - potwierdza Sylwia Jaśkiewicz.

Zarząd przezornie obniżył cel przychodów na rok obrotowy 2025/26 z około 25-26 do 23-24 mld zł. Marża brutto ma wynieść 53-54 proc.

- Założona przez nas prognoza sprzedaży ma charakter nieco konserwatywny. Głównym celem pozostaje rentowny i dwukrotny wzrost biznesu w perspektywie trzech lat – licząc od 2024 r. Chcemy także w najbliższych kwartałach kontynuować proces optymalizacji kosztów – mówi Marcin Bójko, który zaznaczył, że obniżenie celu wynika nie tylko z niesprzyjającej aury, ale również obniżenia planu nowych otwarć.

Menedżer spodziewa się, że w czerwcu spółka nadrobi ubytek sprzedaży z maja.

- W ostatnich dniach widzimy bardzo dobre dynamiki LFL [sprzedaży porównwalnej - red.]. W ostatnich dwóch tygodniach widzimy też znaczną poprawę marży, zdecydowanie lepszą niż w skali pierwszego kwartału, w ujęciu r/r - mówo Marcin Bójko.

Zdaniem Magdaleny Kopaczewskiej, dyrektorki ds. relacji inwestorskich, zadziałał efekt odroczonego popytu. LPP rozpocznie okres wyprzedażowy w połowie czerwca, nieco później niż zazwyczaj. Ponadto w drugą połowę roku grupa wchodzi z nową kolekcją, zakontraktowaną przy mocniejszym złotym względem dolara.

W ostatnich dniach widzimy bardzo dobre dynamiki LFL. W ostatnich dwóch tygodniach widzimy też znaczną poprawę marży, zdecydowanie lepszą niż w skali pierwszego kwartału, w ujęciu r/r

Marcin Bójko
wiceprezes LPP ds. finansowych

Sylawia Jaśkiewicz w raporcie z 2 czerwca tłumaczyła, że przesunięcie okresu letniej wyprzedaży z połowy czerwca (jak w ubiegłym roku) na jego koniec może wspierać sprzedaż i marże, ale jest mało prawdopodobne, by taki manewr zrekompensował słabsze wyniki w maju. Z tego względu, a także biorąc pod uwagę także założenie niższej niż oczekiwano dostępności małych lokalizacji o dużej produktywności zdecydowała się obniżyć całoroczne prognozy wyników spółki. Spodziewa się teraz niespełna 24 mld zł przychodów. Jej rekomendacja brzmi "trzymaj", a cena docelowa została obniżona z 21 047 do 18 148 zł. Rekomendacja Janusza Pięty z maja to "kupuj" z ceną docelową 23 200 zł. Kurs na zamknięciu sesji 12 czerwca wyniósł 14 470 zł po wzroście o 0,31 proc. Na początku sesji rósł jednak nawet o 5 proc.

- Obecnie akcje LPP notowane są na warszawskiej giełdzie z solidnym dyskontem do wyceny fundamentalnej. W ostatnim czasie obserwowaliśmy gorszy sentyment inwestorów obawiających się wpływu załamania pogody na wyniki - mówi Janusz Pięta.

Jego zdaniem inne spółki z sektora modowego również mogą odczuć warunki pogodowe w tegorocznych wynikach.

- Jednak pamiętajmy, że większość negatywnych czynników została już uwzględniona w rynkowych kursach akcji – dodaje Janusz Pięta.

Przez ostatni miesiąc kurs CCC spadł o 13,8 proc. W tym czasie WIG obniżył się o 2,54 proc.