Afera WGI obnaża słabości rynku

Adrian Boczkowski
opublikowano: 2009-09-17 06:43

Za aferę WGI nikt nie poniósł dotąd żadnej odpowiedzialności. Straty klientów szacuje się na 200-300 mln zł.

Bernard Madoff, twórca piramidy finansowej w USA, w błyskawicznym tempie został skazany na 150 lat więzienia. Praktycznie cały majątek Madoffa i jego żony poszedł na zaspokojenie roszczeń poszkodowanych. Tymczasem w Polsce przez ponad trzy lata ponad tysiąc inwestorów nie może doczekać się finału najgłośniejszej afery naszego rynku kapitałowego — upadłości specjalizującego się w inwestycjach walutowych WGI DM. Nikt nie poniósł żadnej odpowiedzialności, choć byli klienci brokera, którzy powierzyli mu w zarządzanie oszczędności, wyliczają straty na ponad 300 mln zł.

Nieefektywność polskiego wymiaru sprawiedliwości w obliczu skomplikowanych przestępstw gospodarczych poraża. Brakuje specjalistów od rynku kapitałowego oraz współpracy międzynarodowej.

— Łatwiej ukarać za podciągnięcie giełdowego kursu jedną akcją. Odpowiedzialność za wielomilionowe przestępstwa rozmywa się. Potwierdza to przykład postępowania wobec szefów WGI DM. Obecny system zachęca do przekrętów — mówi nam były prokurator, a obecnie adwokat, który prosi o anonimowość.

Anonimowość to zresztą podstawowy warunek naszych rozmówców. Wszyscy obawiają się procesów sądowych, jakimi byli prezesi WGI skutecznie zniechęcają osoby do wypowiadania się na temat tej sprawy.

W lutym Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych uruchomił wypłaty dla poszkodowanych przez WGI DM z systemu rekompensat — łącznie 30 mln zł. Dzięki staraniom Lechosława Kochańskiego, syndyka WGI Consulting (WGI DM kupował dla klientów niezabezpieczone obligacje tej firmy), wysiłkom Komisji Nadzoru Finansowego i sprawności amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości udało się zwrócić poszkodowanym dodatkowe 40 mln zł z zablokowanych w USA kont WGI Consulting. Co się stało z resztą pieniędzy? Tego wciąż nie wiadomo. Łącznie trafiło więc do poszkodowanych około 70 mln zł. Tymczasem ostateczna prawomocna lista wierzycieli wskazuje na ponad 200 mln zł.

 Więcej na ten temat, m.in. wypowiedzi prezesa GPW Ludwika Sobolewskiego i rzecznika KNF Łukasza Dajnowicza, w czwartkowym Pulsie Biznesu.