Grozi nam wojna depozytowa

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-11-13 13:15

Polski Bank Przedsiębiorczości, zajmujący się obsługa średnich firm wchodzi na rynek depozytów detalicznych. Płaci wysoko. I słono. Inni mogą pójść w jego ślady.

Polski Bank Przedsiębiorczości jest jednym z najmniejszych kredytodawców o sumie bilansowej w granicach 1,5 mld zł. Charakteryzuje się tym, że działa tyko w sektorze przedsiębiorstw o rocznych obrotach powyżej 50 mln zł, udziela im kredytów i zbiera od nich depozyty. Od wczoraj płynność pozyskuje również od klientów indywidualnych. Skąd ta wolta? Maciej Stańczuk, prezes PBP tłumaczy, że bank jest niejako zmuszony do tego kroku w skutek przygotowywanych zmian regulacyjnych. Od 2014 r. zaczną obowiązywać pierwsze wytyczne tzw. Bazylei III.

Monety; fot. Grzegorz Kawecki
Monety; fot. Grzegorz Kawecki
None
None

Jest to zestaw regulacji bankowych przygotowanych przez Komitet Bazylejski, składający się z przedstawicieli europejskich organów nadzorczych. Polska nie ma w nim swojego reprezentanta. Tymczasem wskazania Bazylei dla nas mogą być szczególnie dotkliwe w zakresie norm płynnościowych. Obecnie jest tak, że bank, mówiąc w uproszczeniu, może udzielić tylu kredytów ile zebrał depozytów. Zgodnie z wymogami Bazylei III inaczej traktowane są depozyty korporacyjne, składane przez firmy, a inaczej detaliczne do kalkulacji tzw. stałej bazy depozytowej.

Dla korporacyjnych lokat wskaźnik wynosi 25 proc., czyli mówiąc obrazowo, jeśli bank zbierze 400 mln zł depozytów od firm, to może udzielić z nich kredytów tylko za 100 mln zł. Dla depozytów detalicznych wskaźnik ten wynosi 95 proc.
- Antycypując nadchodzące zmiany zdecydowaliśmy się już teraz dostosować do nowych regulacji – mówi Maciej Stańczuk.

PBP od poniedziałku oferuje klientom indywidualnym internetowe lokaty terminowe oprocentowane nawet na 6,6 proc. To jedna z najwyższych cen na rynku. Maciej Stańczak uważa, że wszystkie banki będą musiały wkrótce przemyśleć swoje strategie pod katem Bazylei III. Jego zdaniem, jeśli polski regulator będzie chciał zaimplementować u nas normy wymyślone w Bazylei to może wywołać wojnę depozytową, ponieważ banki będą szukały płynności w kieszeniach Kowalskich. Zmianę myślenia w branży finansowej już widać. Millennium w nowej strategii zapowiedział, że chce być bankiem oszczędnościowym. Citi Handlowy, bank przede wszystkim korporacyjny, będzie koncentrował się na pozyskiwaniu płynności na rynku detalicznym.

PBP miał na koniec III kwartału 1,1 mld zł depozytów i 900 mln zł kredytów. Zysk wyniósł 5,6 mln zł.