Jak wynika z rozmów prowadzonych w ostatnich miesiącach w Pekinie, chińscy urzędnicy coraz częściej wprost artykułują swoje ambicje strategiczne.
– To, co wcześniej trzeba było dekodować z partyjnych dokumentów, dziś można usłyszeć twarzą w twarz – mówi w PB WYWIAD dr Jakub Jakubowski, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.
Jakubowski niedawno wrócił z wizyty badawczej w Chinach. Opisał rozmowy, które – jak podkreśla – były wyjątkowo otwarte i konfrontacyjne.
– Pojawia się jasny komunikat: Chiny chcą prymatu, chcą wygrać rywalizację technologiczną i podporządkować sobie otoczenie – mówi.
Zmienił się także ton wobec Tajwanu:
– W regionie coraz częściej mówi się nie o inwazji, lecz o blokadzie. O wzięciu Tajwanu – a z nim całego świata – na zakładnika – zauważa analityk OSW. Kluczowe są tu półprzewodniki, bez których globalna gospodarka nie jest w stanie funkcjonować.
Jakubowski zwraca uwagę, że nowa asertywność Chin wynika z poczucia siły.
– W Pekinie panuje przekonanie, że w starciu z USA nie mrugnęli pierwsi. To dało im ogromną pewność siebie – mówi. Jednocześnie ostrzega, że przygotowania do długotrwałej konfrontacji z Zachodem są dziś jednym z głównych motorów chińskiej polityki gospodarczej i technologicznej.
Pytanie pozostaje otwarte: czy mamy do czynienia z trwałą zmianą doktryny, czy z demonstracją siły obliczoną głównie na wewnętrznego odbiorcę.
