Chiny mówią wprost: chcemy dominacji. Jakub Jakubowski o nowym języku Pekinu. PB WYWIAD

Marcin DobrowolskiMarcin Dobrowolski
opublikowano: 2025-12-15 19:29

Chińscy urzędnicy mówią dziś rzeczy, które jeszcze kilka lat temu padały tylko między wierszami. Dominacja, konfrontacja, zjednoczenie z Tajwanem i wygrana w wyścigu technologicznym z USA – bez dyplomatycznych zasłon. W PB WYWIAD dr Jakub Jakubowski z Ośrodka Studiów Wschodnich opowiada o rozmowach w Pekinie i wyjaśnia, czy to trwała zmiana doktryny, czy tylko propaganda sukcesu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jak wynika z rozmów prowadzonych w ostatnich miesiącach w Pekinie, chińscy urzędnicy coraz częściej wprost artykułują swoje ambicje strategiczne.

– To, co wcześniej trzeba było dekodować z partyjnych dokumentów, dziś można usłyszeć twarzą w twarz – mówi w PB WYWIAD dr Jakub Jakubowski, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jakubowski niedawno wrócił z wizyty badawczej w Chinach. Opisał rozmowy, które – jak podkreśla – były wyjątkowo otwarte i konfrontacyjne.

– Pojawia się jasny komunikat: Chiny chcą prymatu, chcą wygrać rywalizację technologiczną i podporządkować sobie otoczenie – mówi.

Zmienił się także ton wobec Tajwanu:

– W regionie coraz częściej mówi się nie o inwazji, lecz o blokadzie. O wzięciu Tajwanu – a z nim całego świata – na zakładnika – zauważa analityk OSW. Kluczowe są tu półprzewodniki, bez których globalna gospodarka nie jest w stanie funkcjonować.

Jakubowski zwraca uwagę, że nowa asertywność Chin wynika z poczucia siły.

– W Pekinie panuje przekonanie, że w starciu z USA nie mrugnęli pierwsi. To dało im ogromną pewność siebie – mówi. Jednocześnie ostrzega, że przygotowania do długotrwałej konfrontacji z Zachodem są dziś jednym z głównych motorów chińskiej polityki gospodarczej i technologicznej.

Pytanie pozostaje otwarte: czy mamy do czynienia z trwałą zmianą doktryny, czy z demonstracją siły obliczoną głównie na wewnętrznego odbiorcę.