Rosenblum twierdzi w pozwie złożonym w sądzie na Manhattanie, że jego koledzy przekazywali niektórym klientom agencji wyniki badania nastrojów amerykańskich konsumentów z niewielkim wyprzedzeniem czasowym, co dawało im przewagę na rynku finansowym.
Agencja publikuje Thomson Reuters/University of Michigan Surveys of Consumers o 10.00 rano czasu amerykańskiego. Tymczasem według Rosenbluma, niektórzy klienci dostawali dane dwie sekundy przez 9.55, a inni o 9.55.
Rosenblum twierdzi, że zwolniono go po tym, jak poinformował przełożonych iż zgłosił sprawę udostępniania danych FBI. Reuters zaprzecza jego zarzutom.
