„Indeks ladacznic i ruletki papierkiem lakmusowym koniunktury”

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-10-30 13:35

Wskaźnik obrazujący wydatki na prostytucję i hazard ostrzega przed pogorszeniem koniunktury znacznie wcześniej niż bardziej standardowe dane, donosi portal BusinessInsider.

Wydatki na prostytucję i hazard są najtrafniejsze w przewidywaniu przyszłej kondycji amerykańskiego konsumenta, twierdzi Andrew Zatlin z firmy doradczej South Bay Research. Należący wg dziennika Wall Street Journal do specjalistów najskuteczniej prognozujących dane z amerykańskiego rynku pracy Andrew Zatlin od dwóch lat wylicza tzw. „Vice Index”, obrazujący wydatki konsumentów na prostytucję.

„Indeks wykazuje 90 proc. korelację z wydatkami konsumentów, z tym że jest dostępny z 4 – miesięcznym wyprzedzeniem. Zdaniem Andrew Zatlina jest wyjątkowo czułym barometrem efektu majątkowego, czyli tego, jak zamożni czują się konsumenci” – opisuje portal BusinessInsider.

Co teraz pokazuje kontrowersyjny indeks? Niestety, nie mamy dobrych wiadomości. Wskaźnik od początku roku jest w stałej tendencji spadkowej.

- Niekorzystne tendencje widać było jeszcze przed paraliżem rządu, a teraz one tylko się nasiliły. Już w pierwszym kwartale stawki najbardziej luksusowych prostytutek wzrosły o 15 proc., ale w pozostałych segmentach ani drgnęły. To pokazuje, że najzamożniejsze 1 proc. społeczeństwa ma się świetnie, ale równie dobrze ma się niewiele osób poza tą grupą. To zupełnie nie zgadza się z tym, co media mówią nam o boomie gospodarczym – powiedział Andrew Zatlin portalowi BusinessInsider.

Dostęp do indeksu jest płatny, a specjalista nie ujawnia źródła danych używanych do obliczania indeksu, ani przyjętej metodologii. Jak podkreśla, jego skuteczność zasadza się na tym, że obrazuje on koniunkturę w szarej strefie gospodarki, którą w stu procentach rządzą siły rynkowe.

- Koniunkturą w prostytucji rządzi nagi pieniądz, a na rynek nie ma barier wejścia. Jeśli idziesz do kasyna, masz nadzieję wygrać, ale jesteś też przygotowany na to, że przegrasz. To jak wyrzucanie pieniędzy – powiedział Andrew Zatlin.

Właśnie dlatego konsumenci rezygnują z wydatków na prostytucję i hazard jako z pierwszych, gdy tylko nadchodzą ciężkie czasy. To sprawia, że wyliczany przez Andrew Zatlina indeks jest papierkiem lakmusowym tego, jak zamożni czują się konsumenci, a w konsekwencji jak chętnie będą wydawać pieniądze.

Stół do ruletki. Fot. Bloomberg.
Stół do ruletki. Fot. Bloomberg.
None
None