
1. Po silnych wzrostach na praktycznie wszystkich rynkach akcji w perspektywie najbliższego kwartału oczekujemy stabilizacji globalnych rynków z ryzykiem korekty do maksymalnie -10 proc. Biorąc po uwagę tempo wychodzenia rynków z dołka, uważamy, że obecnie potencjał do wzrostów to maksymalnie 5 proc. w stosunku do zamknięcia drugiego kwartału. W najbliższych miesiącach rynki muszą nabrać przekonania co do dalszej ścieżki wyjścia z recesji, a ostatnie zwyżki są typowym odreagowaniem po globalnej „ślepej wyprzedaży” pod koniec marca.
2. W perspektywie najbliższego kwartału lepiej mogą zachowywać się akcje europejskie dzięki większemu udziałowi sektorów cyklicznych (przemysł, sektor finansowy) mogących lepiej zareagować na potencjalne oznaki ożywienia gospodarczego, które rynek może zacząć rozgrywać pod koniec roku.
3. W przypadku rynku amerykańskiego nie można zapominać o nadchodzących wyborach prezydenckich i ryzyku braku reelekcji Donalda Trumpa. Zakładamy, że będzie on unikał trudnych tematów destabilizujących rynek finansowy (np. wojna handlowa, sprawa Hongkongu), jednakże sondaże na dziś dosyć wyraźnie wskazują na zwycięstwo Joe’ego Bidena. Nie wiemy, jak rynek przyjmie taką zmianę (pomimo swoich wad rynki już oswoiły się ze stylem Donalda Trumpa). Nie można też zapominać, że dotychczasowe zwyżki napędza wąska grupa spółek, które są już dosyć drogie. Do kontynuacji wzrostu potrzebne będzie wsparcie szerokiego rynku.
4. W Europie uwaga inwestorów skupi się na sposobie przełożenia gigantycznych programów pomocowych na trwałe inwestycje. Inwestorzy liczą dziś szczególnie na inwestycje w zakresie klimatu i infrastruktury, co może pobudzić popyt inwestycyjny i wspomagać wynik spółek w kolejnych latach. Ponadto istotna grupa spółek europejskich jest eksponowana na poprawę wzrostu gospodarczego na ich kluczowych rynkach eksportowych, co w sprzyjającym scenariuszu makro może stanowić silny potencjał do poprawy wyników.
5. Najbliższe miesiące mogą okazać się trudniejsze do inwestowania na rynkach wschodzących. W Azji rynki pozostaną pod wpływem konfliktów, których stroną są Chiny (Indie, Hongkong), z kolei w Ameryce Łacińskiej mamy do czynienia z ryzykiem niekontrolowanej pandemii, a niskie ceny ropy naftowej zwiększają ryzyko gospodarcze w gospodarkach surowcowych.
6. Banki centralne nadal będą odgrywać kluczową role dla rynków ryzykownych aktywów, aczkolwiek w krótkim terminie mogą one przejść w tryb „wait and see”, słusznie uznając, że już wykonały swoje zadanie. Oczekujemy aktywnej roli Fedu w przypadku wystąpienia głębszych spadków na rynkach akcji i obligacji korporacyjnych w USA, zaś w przypadku strefy euro spodziewamy się dalszej kontroli rentowności obligacji skarbowych przez EBC, pamiętając, że ma on pod opieką kilka krajów z już naprawdę wysokimi poziomami zadłużenia i słabymi perspektywami wzrostu gospodarczego.
7. Zdajemy sobie sprawę, że preferowane spółki (głównie technologiczne) są już dosyć drogie, jednak należy pamiętać, że w realiach ultraniskich stóp procentowych wskaźniki C/Z lub stopy dywidendy mogą mieć mniejsze znaczenie względem możliwego wzrostu wyników. W nowym otoczeniu gospodarczym z pewnością nastąpi polaryzacja możliwości wzrostu, a tym samym będzie się utrzymywać polaryzacja wycen. Zakładamy, że po ostatnich silnych zwyżkach w praktycznie wszystkich sektorach w II kwartale 2020, inwestorzy w kolejnych miesiącach będą bardziej ostrożnie, selektywnie podchodzić do zakupów akcji i skupią się na ocenie, które sektory najszybciej odbudują utracone wyniki oraz będą inwestować w te, które będą zwycięzcami w realiach postcovidowych.
8. W perspektywie najbliższych miesięcy preferujemy obligacje typu high yield kosztem invesmtent grade, gdyż te ostatnie wróciły do poziomów cen z początku roku, tym samym mocno ograniczając pole wzrostu w najbliższych kwartałach. W przypadku obligacji typu high yield marże kredytowe wciąż znajdują się na poziomie około 150-200 pkt baz. powyżej końca 2019, co może przyciągnąć kapitał wypychany z obligacji skarbowych i obligacji typu invesmtent grade. Dla bardziej konserwatywnych inwestorów ciekawą strategią może okazać się poszukiwanie jakościowych emitentów korporacyjnych na długim końcu krzywej rentowności. Banki centralne skupiają się raczej na obligacjach o krótszym terminie do wykupu, a ponadto wraz z poprawą koniunktury rynek może poszukiwać jakichkolwiek rozsądnych poziomów oprocentowania, ignorując ryzyko wzrostu stóp procentowych (uznając, że są one i tak pod kontrolą banków centralnych).
9. W segmencie bardziej ryzykownych obligacji korporacyjnych zwracamy także uwagę na obligacje hybrydowe i podporządkowane sektora finansowego. Presja regulatorów na zatrzymywanie zysków i wzmacnianie kapitałów może zachęcać banki do pozbywania się tego typu drogich instrumentów i realizację opcji wcześniejszego wykupu. Są to instrumenty z wysokimi rentownościami na tle innych obligacji korporacyjnych.
10. Wśród obligacji skarbowych krajów rozwiniętych trudno znaleźć rentowności powyżej 1 proc., dlatego ciekawe wydają się obligacje rynków wschodzących — szczególnie z Azji Południowo-Wschodniej i Afryki Zachodniej. Z bardziej konserwatywnych lokalizacji można rozważyć inwestycje w obligacje krajów peryferyjnych na rynku europejskim (Albania, Macedonia, Rumunia).
11. Złoto po ustanowieniu nowych szczytów może pozostać na zbliżonych poziomach w najbliższych miesiącach (1750-1850 USD). Rynek jest po silnych wzrostach przy równocześnie silnym dolarze, brak kolejnego impulsu w tytułu niższych stóp procentowych, a inwestorzy będą oczekiwali potwierdzenia tworzenia się procesów inflacyjnych. Strategicznie widzimy jednak argumenty przemawiające za złotem (niskie stopy procentowe w warunkach ryzyka inflacyjnego), dlatego najbliższe 3-6 miesięcy to może być dobry czas na budowanie długoterminowych pozycji.
12. Potencjalne ujawnienie zjawisk inflacyjnych powinno wspierać notowania cen surowców, szczególnie metali przemysłowych, jednakże pozostawiamy nastawienie neutralne, biorąc pod uwagę niepewność co do rozwoju pandemii i możliwe ryzyko lockdownu. W przypadku surowców energetycznych trudno liczyć w krótkim terminie na wzrost, gdyż wydaje się, że rynek znalazł punkt równowagi i będzie oczekiwać na dane potwierdzające trwałe ożywienie gospodarcze.
13. Rynek polski może zachowywać się w najbliższych miesiącach lepiej niż rynki rozwinięte, gdyż jest napędzany powrotem inwestorów indywidualnych, a nie czynnikami globalnymi związanymi z koronawirusem i bezpośrednimi działaniami banków centralnych. Szczególnie w segmencie małych i średnich spółek ostatnie zwyżki mogą przyciągnąć kapitał do funduszy agresywnych, co przy małej płynności rynku i wciąż niewielkiej skali ofert na rynku pierwotnym spowoduje brak realnej podaży. Rynek znajduje się w wieloletnim trendzie bocznym i pomimo ostatnich wzrostów nie wygląda na specjalnie drogi