Sprawa zaczęła się w miejscowości Shaoguan, mieście w prowincji Guangdong. Agencja Xinhua podała, że dochodzenie obecnie obejmuje ok. 10 tys. ludzi i 147 rachunków w ponad 20. prowincjach Chin. Podejrzani mieli zarabiać na różnicach kursów wymiany juana i dolara Hongkongu
Reuters przypomina, że juan nie jest w pełni wymienny. Rząd Chin ogranicza ilość obcych walut, na które osoby indywidualne i firmy mogą go wymienić. To powoduje, że powstał czarny rynek wymiany juana.