Tylko w tym tygodniu brazylijski indeks BOVESPA spadł najniżej od dwóch lat, giełda w Moskwie zanurkowała do minimów sprzed roku, a akcje tureckie wyznaczyły półroczne minimum. Pod głęboką presją znalazły się notowania obligacji rządowych i walut z większości rynków wschodzących. Dołek wszech czasów zanotowała indyjska rupia, a najniżej od czterech lat znalazły się notowania reala brazylijskiego i randa południowoafrykańskiego. To kwestia rosnących stóp w gospodarce amerykańskiej, spowolnienia w Chinach i dekoniunktury na rynkach surowcowych, zauważa portal BusinessInsider.
Efekt to znaczne straty inwestorów, którzy postawili na fundusze rynków wschodzących. Dostępne nad Wisłą fundusze akcji rosyjskich straciły od początku roku średnio 5,9 proc., te inwestujące w spółki znad Bosforu uszczupliły portfele średnio o 4,5 proc. To jednak wciąż niewiele przy 14 proc. stracie Noble Fund Africa, 12 proc. przecenie jednostek ING Ameryki Łacińskiej oraz 11 proc. stratach Investor BRIC i PZU Akcji Rynków Wschodzących. Wszystkiemu towarzyszyła – licząc w złotych – 17 proc. zwyżka amerykańskiego indeksu S&P500, 12 proc. umocnienie niemieckiego DAXa oraz – skromny, ale jednak – 2 proc. wzrost WIGu.
Jak zauważa portal BusinessInsider, każdy z rynków wschodzących jest inny. Mimo to udało mu się wyróżnić trzy główne motywy przewijające się wśród przyczyn gwałtownej wyprzedaży na emerging markets. Oto one:
1. Wzrost stóp procentowych w gospodarce amerykańskiej
Inwestorzy spodziewają się przyspieszenia największej gospodarki świata, a to oznacza, że rząd i konsumenci uniosą ciężar wyższego oprocentowania swojego długu. Rentowności papierów dziesięcioletnich amerykańskiego skarbu znalazły się powyżej inflacji po raz pierwszy od początku 2012 r. To zła wiadomość dla rynków wschodzących, bo kapitał płynie tam, gdzie rentowności rosną. Spadające przez kilka lat z rzędu oprocentowanie obligacji USA doprowadziło do zalania płynnością rynków wschodzących przez inwestorów szukających wyższych zysków. Teraz jednak ich skok wysysa kapitał z emerging markets z powrotem do USA, czego efektem jest festiwal wyprzedaży od Stambułu przez Sao Paulo po Johanesburg.
2. Spowolnienie w Chinach
Rozwijająca się przez wiele lat w tempie 10 proc. gospodarka chińska tworzyła niepohamowany popyt na towary eksportowane przez kraje emerging markets, od surowców energetycznych, przez żywność, po maszyny. Do Chin trafia 86 proc. eksportu Mongolii, 22 proc. – Kazachstanu, 21 proc. – Iranu, 17 proc. – Brazylii oraz po 13 proc. eksportu Malezji i RPA. Tymczasem tempo wzrostu chińskiego PKB spadło do 7,7 proc., a rządzący Państwem Środka nie pozostawiają złudzeń: nie będą wspierać wzrostu za wszelką cenę.
3. Surowcowa dekoniunktura
Drugą stroną spowolnienia gospodarki Chin, największego konsumenta wielu surowców, jest pogarszająca się koniunktura na rynkach towarów. Zaledwie 5 proc. ponad trzyletnimi dołkami utrzymują się notowania miedzi, notowania ropy wciąż nie mogą odbić się po wiosennej przecenie, a notowania węgla spadają z kwartału na kwartał. To uderza w te rynki wschodzące, które są głównymi dostawcami tych i innych surowców.
3 przyczyny fatalnych wyników funduszy rynków wschodzących
opublikowano: 2013-06-12 19:48
Trzy główne przyczyny gwałtownej wyprzedaży na emerging markets podaje portal BusinessInsider.