47 lat temu Houston miało problem

Marcin DobrowolskiMarcin Dobrowolski
opublikowano: 2017-04-13 11:47
zaktualizowano: 2017-04-13 16:10

Program Apollo miał na celu realizację sztandarowej obietnicy prezydenta Kennedy'ego - lądowania człowieka na Księżycu i bezpiecznego powrotu na ziemię. Realizowany w latach 1966-72 ustanowił prymat USA w wyścigu kosmicznym wyznaczając cele dotychczas niepobite przez inne państwo.

W takich sytuacjach trudno nie wierzyć w pech liczby trzynaście.  47 lat temu,  200 000 mil od ziemi zniszczenie jednego ze zbiorników tlenu zagroziło misji Apollo 13 – planowanej jako trzecia, która miała wylądować na Księżycu. Astronauci James A. Lovell, John L. Swigert, i Fred W. Haise planowali wylądować w kraterze Fra Mauro, ale musieli zająć się jak najszybszym powrotem na ziemię.

Wtedy właśnie "w realu" padły słynne słowa „Houston, we’ve had a problem here”.  Po zauważeniu awarii systemu cała uwaga zarówno załogi, jak i centrum dowodzenia skupiła się na bezpiecznym sprowadzeniu ludzi na Ziemię. Misja okrążyła Księżyc i zaczęła kierować się w stronę naszej planety.

Kulminacja dramatycznych chwil nastąpiła w momencie wchodzenia w atmosferę Ziemi. Wtedy astronauci opuścili ciasne i nieprzygotowane do tej roli pomieszczenie lądownika księżycowego przechodząc ponownie do modułu dowodzenia. 17 kwietnia świat wstrzymał oddech, lecz zdenerwowanie przerodziło się w wielką radość gdy załoga Apollo 13 spokojnie wylądowała w Pacyfiku.