Analitycy amerykańskiego banku wskazują na strukturalną nierównowagę na rynku ropy, która będzie powodować spadek ceny surowca w nadchodzących latach. Przewidują, że podaż będzie rosła dużo szybciej niż popyt. Nadmiar ropy na rynku szacują na 2,8 mln baryłek dziennie w 2026 roku i 2,7 mln w następnym.
JP Morgan prognozuje, że do końca 2027 roku ropa może być nawet o 50 proc. tańsza niż obecnie. Przy obecnym kursie baryłka ropy Brent, która jest globalnym benchmarkiem, kosztowałaby zatem ok. 30 USD. Ostatni raz była tak tania podczas pandemii, w czerwcu 2020 roku. Analityczka JP Morgan, Natasha Kaneva prognozuje, że za rok cena baryłki ropy Brent będzie wynosić ok. 50 USD. Podkreśla, że można spodziewać się iż szacowana nierównowaga rynkowa nie zmaterializuje się w pełni w rzeczywistości.
- Można oczekiwać korekt zarówno po stronie podaży, jak i popytu. Jednak największy ciężar rebalansowania prawie na pewno spadnie na podaż – napisała w raporcie.
Kurs najmocniej handlowanej ropy Brent z lutowych kontraktów niemal nie zmienia się w środę i wynosi 61,82 USD za baryłkę. W tym roku spada o ok. 14 proc. Najdroższa ropa Brent była w czerwcu, kiedy notowano ją powyżej 74 USD. Najtańsza była w kwietniu, kiedy kurs spadał do 58 USD.
