Sektor zbrojeniowy przyciąga uwagę inwestorów od wybuchu wojny w Ukrainie. Wiele firm chce wykorzystać gorący okres mobilizacji w Europie, żeby przyspieszyć ekspansję. Jest wśród nich działający na globalną skalę regionalny gigant, Czechoslovak Group (CSG), który trafił na celownik inwestorów, gdy media obiegła informacja o planach debiutu na giełdzie w Amsterdamie na początku 2026 r. Według Bloomberga IPO może być warte 3 mld EUR przy wycenie na poziomie 30 mld EUR, czyli 28-krotności zysku EBITDA za 2024 r.
Prywatna grupa założona przez Jaroslava Strnada jest obecnie kontrolowana przez jego syna Michala, uchodzącego za najbogatszego i najszybciej bogacącego się człowieka w Europie Środkowej i Wschodniej (bez Rosji). Majątek biznesmena, szacowany na ponad 17 mld USD, błyskawicznie rośnie w dużej mierze za sprawą ukraińskich zamówień. Globalne obroty CSG przekraczają 5 mld EUR. Poza sektorem obronnym grupa działa też w branży lotniczej, motoryzacyjnej i kolejowej. Chce się rozwijać nie tylko dzięki zakupom frontowym. Szansą dla niej są rosnące wydatki na zbrojenia w całej Europie, m.in. w przyfrontowej Polsce. Rok temu CSG założyła nad Wisłą przedstawicielstwo. Dziś przez wszystkie przypadki odmienia popularne ostatnio hasło local content.
Partnerstwo z polskimi firmami zamiast rywalizacji
- Dołączyłem do zespołu CSG 2 września 2024 r. Ten czas poświęciliśmy na doprecyzowanie strategii i zacieśnianie kontaktów biznesowych, by móc w pełni realizować plany współpracy z polskimi przedsiębiorstwami zgodnie z ideą local contentu – mówi Łukasz Malicki, dyrektor operacyjny CSG W Polsce.
Local content to idea promowana przez polski rząd - oznacza zwiększenie udziału krajowych firm w realizacji projektów strategicznych dla państwa. CSG kładzie na nią duży nacisk w strategii rozwoju biznesu w Polsce. W tym kontekście CSG przedstawia się nie jako konkurent naszych firm z branży, na czele z państwową Polską Grupą Zbrojeniową (PGZ), lecz jako ich partner, chętnie dzielący się technologią i zyskami.
Dotychczasowa i planowana współpraca w produkcji amunicji
Dyrektor operacyjny CSG w Polsce podkreśla, że grupa mocno się rozrasta, głównie poprzez akwizycje i budowę zakładów, potrzebuje więc dostawców i podwykonawców zapewniających suwerenność produkcyjną na poszczególnych rynkach. Ma fabryki nie tylko za naszą południową granicą, ale także w wielu krajach Europy i na innych kontynentach. W skład grupy wchodzi ponad 100 spółek zależnych, m.in. przejęta rok temu amerykańska firma The Kinetic Group, zajmująca się produkcją amunicji.
Za pośrednictwem spółki córki MSM Group czesko-słowacki koncern zbuduje w Stanach Zjednoczonych linię do produkcji amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm. Dzięki przetransferowanej przez nią technologii pociski są wytwarzane także w Ukrainie. Łukasz Malicki twierdzi, że w Polsce grupa także jest gotowa na pozyskanie partnerów do budowy takiej fabryki. Na razie na licencji CSG amunicję wielkokalibrową do armatohaubic Krab produkują zakłady z PGZ.
- Już kilkanaście lat temu przekazaliśmy im licencję na produkcję amunicji artyleryjskiej o kalibrze 155 mm, dzięki czemu proces produkcji realizowany jest w zakładach firm Mesko, Dezamet i Nitro-Chem. Jesteśmy gotowi na rozwój współpracy z tymi podmiotami oraz innymi polskimi firmami należącymi do skarbu państwa, jak też prywatnymi – zapewnia Łukasz Malicki.
Spółki z PGZ nie tylko produkują pociski na bazie licencji czesko-słowackiego koncernu, ale także planują budowę kolejnych fabryk mających wytwarzać amunicję wielkokalibrową. Jako dostawcę technologii wybrały brytyjski koncern BAE Systems. Łukasz Malicki uważa jednak, że nie przekreśla to szans CSG na kontynuację i rozwój współpracy ze spółkami z PGZ i innymi podmiotami z naszego rynku. "Współpraca PGZ z firmą Czechoslovak Group w zakresie produkcji amunicji 155 mm na licencji udzielonej naszym spółkom przez CSG jest kontynuowana bez zmian" - czytamy w odpowiedzi biura prasowego PGZ na pytania PB. Spółka twierdzi, że zwiększanie zdolności produkcyjnych w Mesku – kluczowej spółce PGZ odpowiedzialnej za produkcję amunicji – sprawia, że współpraca z CSG zyskuje na znaczeniu. Zapewnia, że firma Mesko jest otwarta na współpracę z każdym partnerem, który może zaoferować nowe kompetencje i technologie. "W planach jest dalsza współpraca zarówno z CSG, jak i z innymi partnerami w tym obszarze. Niezależnie od wyboru nowego partnera brytyjskiego PGZ pozostaje gotowa do rozszerzenia współpracy z CSG w innych segmentach, gdy tylko pojawi się konkretne uzasadnienie rozszerzania takiej współpracy" - czytamy w mejlu z polskiej grupy.
Łańcuch produkcji komponentów do amunicji
Oprócz udzielonej już licencji na amunicję do Krabów CSG proponuje transfer technologii związany z produkcją pocisku OfD VMK, który może być wykorzystywany w działach samobieżnych K9, zamówionych przez Polskę w Korei Południowej. Na tym nie koniec.
- Nie ograniczamy się do współpracy dotyczącej wytwarzania amunicji kalibru 155 mm. Z polskimi partnerami możemy rozwijać produkcję amunicji czołgowej czy moździerzowej kalibru 120 mm, a także 105, 98 czy 60 mm, wytwarzanie zapalników i innych komponentów amunicji. Oferujemy transfer technologii, na bazie których możemy wspólnie opracować i wprowadzać na rynek nowe wersje wyrobów – mówi Łukasz Malicki.
W grę wchodzi także włączenie polskich firm w łańcuchy produkcji komponentów do wytwarzania amunicji. Dyrektor operacyjny CSG przypomina, że grupa ma w Niemczech zakład produkujący nitrocelulozę, niezbędnej do wyrobu prochu. W Polsce nitrocelulozę chce wytwarzać Grupa Azoty, dla której CSG mogłaby stać się partnerem technologicznym i biznesowym.
Łukasz Malicki mówi, że kolejnym potencjalnym obszarem współpracy z polskimi firmami jest produkcja dronów, systemów antydronowych oraz oprogramowania do pocisków rakietowych i bezzałogowców.
Wozy bojowe i medyczne na bazie pojazdów Tatra
Czesko-słowacka grupa zamierza także rozwijać współpracę z polskimi firmami w zakresie produkcji wozów taktycznych dla różnego rodzaju sił zbrojnych. Na bazie licencji udzielonej przez CSG w Hucie Stalowa Wola (HSW) powstają już pojazdy taktyczne Waran 4x4, czyli z napędem na cztery koła.
Łukasz Malicki ma nadzieję, że polskie firmy będą opracowywać kolejne innowacyjne rozwiązania dzięki technologiom i platformom CSG. Grupa planuje np. rozwinąć partnerstwo technologiczne z HSW związane z uruchomieniem w Polsce produkcji transporterów opancerzonych Heron 6x6, czyli z napędem na sześć kół, jako wozu dowodzenia. Został opracowany na bazie pojazdu firmy Tatra Defence Vehicle będącej w portfelu CSG.
- Prototyp przeszedł już testy, obecnie wprowadzamy zmiany proponowane przez HSW. Mamy nadzieję, że wkrótce pojazd będzie trafiał na wyposażenie polskich Sił Zbrojnych RP – mówi Łukasz Malicki.
Informuje, że tego typu wozy mogą być oferowane także w wersji służącej do ewakuacji dla tworzonych obecnie jednostek medycznych.
Budowa fabryk amunicji przez spółki z PGZ i uruchomienie produkcji na bazie brytyjskiej technologii nie przekreśla szans na rozwój współpracy i działalności na polskim rynku takich podmiotów jak CSG czy innych koncernów obronnych. Planowane fabryki zapewnią dostawy amunicji kalibru 155 mm na poziomie ponad 100 tys. sztuk rocznie, a potrzeby są znacznie większe, więc nie powinniśmy zamykać się na kolejne inwestycje. Zagraniczni dostawcy mogą nawiązać współpracę przy produkcji takich pocisków z polskimi firmami prywatnymi, ale najpierw MON musi zdecydować, czy będzie kupować od nich pociski i w jakiej ilości.
Na polskim rynku potrzebujemy rozbudowy mocy produkcyjnych nie tylko amunicji do haubic Krab czy K9, ale także do innego sprzętu, więc mile widziana jest współpraca z firmami mającymi technologię produkcji pocisków i komponentów. Ważne, by zagraniczni partnerzy nie stanowili konkurencji dla polskich zakładów, lecz dzielili się z nimi know-how.
Globalna ekspansja przekłada się na wyniki CSG. Po trzech kwartałach tego roku przychody grupy wyniosły 4,49 mld EUR, co oznacza wzrost aż o 82,4 proc. r/r. Skorygowany EBIT zwiększył się o ponad 77 proc. - do 1,1 mld EUR, a skorygowana marża EBITDA przekroczyła 27 proc. To zwiększa szanse na wysoką kapitalizację po debiucie na giełdzie w Amsterdamie, według Bloomberga mogącą sięgnąć 30 mld EUR (prawie 127 mld zł). Uplasowałoby to grupę w gronie europejskich liderów - kapitalizacja tuza zbrojeniowego, firmy Rheinmetall, to niespełna 70 mld EUR (ponad 290 mld zł), BAE Systems - około 50 mld GBP (240 mld zł), a grupy Leonardo - 26,5 mld EUR (około 112 mld zł).
Wzrostowi kursu akcji firm zbrojeniowych sprzyjają uruchamiane przez Komisję Europejską programy finansowania zbrojeń i zwiększanie wydatków państw europejskich na obronność. PB pisał niedawno, że mediana stóp zwrotu dla 20 największych europejskich firm z sektora zbrojeniowego za ostatni rok to 94 proc., choć niedawne zaproponowanie przez USA niekorzystnego dla Ukrainy planu zakończenia wojny nieco ostudziło nastroje.
Przygotowania do debiutu CSG obserwują polskie instytucje finansowe i wielu innych potencjalnych inwestorów znad Wisły. PB cytował niedawno Michała Marczaka, zastępcę dyrektora BM PKO BP ds. doradztwa finansowego, który prognozował, że idąc za przykładem CSG "przynajmniej część spółek zależnych od PGZ także zainteresuje się rynkiem publicznym" Na razie trudno spekulować, które podmioty z grupy mogłyby trafić na parkiet. Przed laty na giełdę szykowało się Przemysłowe Centrum Optyki, ale debiut nie doszedł do skutku.
Spośród firm obecnych na polskiej giełdzie w segmencie obronnym działają Lubawa, ZREMB, czy Protektor, a szeroko zakrojone plany rozwoju tego segmentu ma grupa Boryszew. Do giełdowego debiutu przymierza się WB Electronics, mający silną pozycją w segmencie produkcji dronów. Wejście tej spółki na parkiet już kilka lat temu zapowiadał jej udziałowiec, Polski Fundusz Rozwoju, a korzystny klimat dla zbrojeniówki sprawia, że plany mogą się wkrótce ziścić.
