Podwojenie środków dla krajów spoza strefy euro było konieczne, bo z dotychczasowej puli 25 mld euro pozostało już tylko 15. Z takiej pomocy skorzystały już bowiem wcześniej Węgry i Łotwa. O wsparcie poprosiła też Rumunia, a niewykluczone, że zrobią to także inne kraje. Te pieniądze nie pochodzą z unijnego budżetu, bo Wspólnota ich nie ma. To pożyczka, którą Unia zaciąga na rynku finansowym i obejmuje swoimi gwarancjami.
Wspólnota zdecydowała także o zwiększeniu swego udziału w Międzynarodowym Funduszu Walutowym do 75 mld euro. Ta pula pieniędzy jest również zwiększana z myślą o państwach najbardziej dotkniętych kryzysem. To sygnał dla inwestorów, że w każdej chwili te kraje mogą liczyć na wsparcie, tak, by kryzys się nie pogłębiał. Polska przeznaczy na ten cel 1,5 mld euro.