Producenci samochodów i dostawcy przygotowują się na wypadek nieuporządkowanego wycofania Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - przykładowo poprzez przekładanie planowych przystanków produkcyjnych i gromadzenie zapasów. Zdaniem Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) działania te są jednak niewystarczające do złagodzenia operacji dla zakładów, które otrzymują i dopasowują miliony części każdego dnia.

Zegar tyka, ale jeszcze nie jest za późno - powiedział Erik Jonnaert, sekretarz generalny ACEA, Dlatego namawiamy zespoły negocjacyjne obu stron do podwojenia wysiłków, aby z powodzeniem zawrzeć umowę brexitu – dodał.
Premier Theresa May udaje się do Brukseli w środę na szczyt, by zająć się impasem w negocjacjach. Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 r. Tak zwany twardy brexit bez umowy, powodujący kłopotliwe procesy odprawy celnej, byłby szczególnie ciężki dla producentów samochodów, którzy polegają na dostawach części do zakładów produkcyjnych w ramach tzw. just-in-time.
Ponadto brak umowy handlowej oznaczałby, że taryfy Światowej Organizacji Handlu (ustalone na 10 procent w przypadku samochodów) miałyby zastosowanie do pojazdów sprzedawanych między UE a Zjednoczonym Królestwem.
Jeśli nadal będziemy zakładnikami tej sytuacji, brytyjski przemysł motoryzacyjny mógłby powrócić do sytuacji sprzed 20 lub 25 lat - powiedział Roberto Vavassori, członek zarządu firmy Brembo.