Sztuczna inteligencja (artificial intelligence, AI) jak magnes przyciąga uwagę i pieniądze inwestorów venture capital (VC). Kapitał płynie do młodych spółek technologicznych, które przy swoim „zwinnym” charakterze chętnie eksperymentują z nowymi rozwiązaniami i szukają dla nich nieoczywistych zastosowań.
— AI stanowi niezwykle atrakcyjny obszar dla branży VC. Zaczyna być traktowana niemal jak Święty Graal. Uwaga inwestorów jest skoncentrowana na firmach działających w tym obszarze, a w efekcie liczba start-upów rozwijających lub wdrażających technologie AI znacząco wzrosła. Widoczny jest globalny boom inwestycyjny — w ubiegłym roku finansowanie firm działających w sektorze AI wzrosło pięciokrotnie – mówi Grzegorz Chyliński, partner KnowledgeHub Starter.
Mimo to inwestor uważa, że jest to nadal początkowa faza i zainteresowanie inwestorów spółkami z obszaru AI będzie się zwiększać.
Ogromne pieniądze na globalnym rynku
Otwartość zagranicznych inwestorów na projekty AI jest nieporównywalnie większa niż na lokalnym gruncie. Zdaniem Macieja Ćwikiewicza, prezesa PFR Ventures, w Polsce zdecydowana większość funduszy jest zainteresowana w pierwszej kolejności finansowaniem spółek, które wykorzystują AI — sztuczna inteligencja jest elementem ich produktu czy usługi lub wspiera wewnętrzne procesy w firmie.
— Sytuacja wygląda zdecydowanie gorzej w przypadku finansowania rozwoju samej technologii AI. Polacy z zazdrością mogą patrzeć na dostępność finansowania dla takich projektów na Zachodzie. Dla przykładu: niemiecki start-up Aleph Alpha pozyskał w rundzie B około 500 mln USD. Warto zwrócić uwagę, że większość pieniędzy pochodzi od lokalnych inwestorów, takich jak SAP, Bosch czy Lidl. Podobnie jest w przypadku francuskiego Mistral AI — spółka pozyskała podobne do Aleph Alpha finansowanie. Wśród inwestorów wyróżnił się Bpifrance [francuski bank rozwoju, odpowiednik PFR/BGK — red.], BNP Paribas, ale też Microsoft oraz Andreessen Horowitz, jeden z najbardziej rozpoznawalnych globalnie funduszy VC — podkreśla Maciej Ćwikiewicz.
Jego zdaniem najciekawszą wywodzącą się z Polski spółką z obszaru AI jest Eleven Labs.
— Ten start-up również może pochwalić się wyróżniającym składem inwestorów — to m.in. Andreessen Horowitz oraz Sequoia Capital. Projekt rozwinął się też dzięki zaangażowaniu kilku polskich aniołów biznesu oraz Macieja Gnutka, polskiego partnera zarządzającego czeskim funduszem Credo. To jednak jeden z niewielu przykładów z bogatą historią finansowania — podkreśla Maciej Ćwikiewicz.
Sztuczna inteligencja na lokalnym gruncie
W Europie Środkowej trudno będzie przebić kwoty, jakie w rozwój AI gotowe są wykładać zachodnioeuropejskie czy amerykańskie fundusze. Jednak także tu spółki będą coraz bardziej kusić inwestorów.
— W nadchodzących latach spodziewam się dużego wzrostu inwestycji w naszym regionie. Fundusze VC z pewnością będą szukały możliwości inwestycji w tym obszarze. Jako bardzo szeroka i wciąż niedostatecznie rozwinięta kategoria AI stwarza pole do innowacji — mówi Grzegorz Chyliński.
Spółki działające w obszarze AI — zarówno kreujące infrastrukturę do rozwoju nowych projektów, jak również wdrażające sztuczną inteligencję — na celownik bierze także fundusz Movens Capital.
— Już w 2016 r., będąc jeszcze zawodowo związany z Grupą Netsprint, wierzyłem, że uczenie maszynowe (ML) czy AI pociągną za sobą zmianę technologiczną, jaką wcześniej przyniósł internet. Gdy w 2020 r. współtworzyłem pierwszy fundusz z grupy Movens, z zespołem zarządzającym założyliśmy, że połowę naszych inwestycji ulokujemy w spółkach, które w swoich produktach i usługach wykorzystują AI. Takie podejście jest zgodne z rynkowymi trendami. Z naszych analiz wynika, że do końca 2023 r. w skali całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej powstało ponad tysiąc start-upów AI/ML, które pozyskały łącznie ponad 4 mld USD. W wielu obszarach mają one potencjał na bycie globalnym liderem — mówi Artur Banach, partner w Movens Capital.
Wielka szansa i duże ryzyko inwestycyjne
Dla polskich start-upów AI może być ogromną szansą na zaistnienie na krajowym i międzynarodowych rynkach ze względu na ich talenty technologiczne.
— Spółek budujących tzw. modele fundamentalne jest na świecie relatywnie niewiele. Powiedziałbym, że nawet 90 proc. start-upów z tego obszaru robi dobry biznes na łączeniu unikatowego IP i doskonałej znajomości danego sektora z częściowym wykorzystaniem gotowych technologii — szacuje partner w Movens Capital.
Dla funduszy VC kluczowe jest jednak zbudowanie trwałej przewagi konkurencyjnej. Movens zachwala spółki ze swojego portfela.
— Talkie.ai wykorzystuje algorytmy AI, wspierając interakcję pacjentów z placówkami medycznymi, a Sky Engine AI stworzyło platformę, która znacznie przyśpiesza budowę modeli AI w korporacjach, takich jak Renault, Ericsson czy Syngenta, rozwiązując częsty problem braku danych wysokiej jakości. Spółka ma szanse zostać globalnym liderem rynku danych syntetycznych w computer vision — mówi Artur Banach.
Inwestor twierdzi, że obecna sytuacja rynkowa sprzyja funduszom. Zastój w sektorze VC spowodował obniżenie wycen start-upów, łatwiej więc o dobrą okazję.
— Sądzę, że w Polsce jeszcze w najbliższych dwóch latach warunki dla transakcji VC będą dla funduszy sprzyjające. Nadal jednak, zwłaszcza w obszarze AI, konieczna będzie duża selekcja w doborze spółek — zdecydowana większość nowych podmiotów ma niewielkie szanse zbudować trwałe bariery wejścia. W perspektywie kolejnych lat można spodziewać się, że moda na AI osłabnie, choć skutki tego będą widoczne bardziej w Stanach Zjednoczonych niż w Europie. Jeszcze do niedawna poziom inwestycji w AI w tych regionach był podobny, ale od czasu popularyzacji generatywnej AI pojawiła się ogromna dysproporcja — USA angażują w sztuczną inteligencję niewspółmiernie większy kapitał — podkreśla Artur Banach.