AIG ZMIENIA STRATEGIĘ
Wrocławski pośrednik kredytowy rezygnuje ze współpracy z polskimi bankami
DWA CELE: Wszystkie źródła finansowania mają nam zapewnić po pierwsze — stabilność, po drugie — względnie niski poziom uzyskiwania kapitału na finansowanie bieżącej akcji kredytowej — mówi Bernard Afeltowicz, prezes AIG Credit. fot. Grzegorz Kawecki
AIG Credit, trzeci pod względem akcji kredytowej pośrednik na polskim rynku, po przejściu w ręce AIG CFG stanie się firmą wieloproduktową. W ciągu 3-5 lat sprzedaż ratalna zejdzie na dalszy plan i ustąpi miejsca m.in. pożyczkom gotówkowym.
Wrocławski pośrednik kredytowy, który od lipca 2000 r. jest 100-proc. własnością AIG Consumer Finance Group, chce skoncentrować się na wąskiej grupie klientów, która może być zainteresowana wielokrotnym korzystaniem z usług firmy.
— Chcemy z firmy jednoproduktowej, czyli specjalizującej się w sprzedaży ratalnej, stać się spółką wieloproduktową — mówi Bernard Afeltowicz, prezes AIG Credit.
Raty na bok
Prezes podkreśla, że przyszłość wymusi na pośrednikach kredytowych zmianę profilu działalności. Podobnego zdania jest Jacek Lichota, doradca inwestycyjny ING Asset Management.
— Na Zachodzie działa stosunkowo niewielu pośredników, bo poszczególni producenci, chcąc bezpośrednio docierać do potencjalnych klientów, tworzą własne specjalistyczne banki. Dlatego pośrednicy, którzy wyłącznie kojarzą kredytobiorcę i bank, przestają być potrzebni — uważa Jacek Lichota.
— W przypadku AIG Credit specjalizacja jest już określona. Będziemy przyjmować depozyty o wysokiej wartości, wydawać karty Visa oraz udzielać pożyczek w formie kredytów ratalnych lub tzw. pożyczek natychmiastowych — mówi Bernard Afeltowicz.
Na razie AIG Credit wszedł na rynek z szybkimi, łatwymi do uzyskania nawet dla osób gorzej sytuowanych, pożyczkami gotówkowymi.
— W 2000 r. planujemy udzielenie co najmniej 100 tys. takich pożyczek — twierdzi Bernard Afeltowicz.
Pożyczki gotówkowe są wstępem do wprowadzenia przez AIG Credit kolejnych produktów detalicznych wspólnie z AIG Bank Polska.
— W perspektywie 3-5 lat te produkty mogą stać się ważniejsze od sprzedaży ratalnej — uważa prezes.
Bez polskich banków
AIG CFG w 99,8 proc. jest właścicielem AIG Bank Polska, z którym ściśle współpracuje AIG Credit.
— Przed przejęciem naszej spółki przez Amerykanów współpracowaliśmy z kilkoma polskimi bankami. Kupowaliśmy od nich pieniądz, one narzucały nam określoną marżę, a dla nas pozostawała tylko jej część. Od kiedy naszym właścicielem stało się AIG, które jest również właścicielem banku, stwierdziliśmy, że nie ma sensu pozostawiać części efektów swojej aktywności rynkowej w rękach innych banków — mówi Bernard Afeltowicz.
Drugim powodem, dla którego AIG Credit zrezygnował ze współpracy z bankami, był ograniczony wpływ na kształt produktu.
— Pośrednik ma zbyt mały wpływ na jego kształt. Uczestniczy co prawda w procesie kojarzenia ze sobą tego, który kredyt oferuje z tym, który kredyt zaciąga, ale treść umowy kredytowej, warunki kredytu, kwestie regulaminowe muszą być kształtowane wspólnie z bankiem — stwierdza prezes.
AIG Bank Polska stworzył własną strukturę depozytową, opartą na certyfikatach depozytowych, które sprzedaje instytucjom finansowym, w tym m.in. instytucjom, których właścicielem jest AIG w Polsce. Należą do nich m. in. towarzystwo ubezpieczeniowe Amplico AIG Life i AIG PTE.
— Są to instytucje dysponujące dużymi zasobami składek. Muszą one być lokowane, w związku z tym my możemy administrować częścią tych środków. Sprzedajemy też certyfikaty depozytowe na otwartym rynku. Ostatnio wystartowaliśmy z adresowanym do osób fizycznych równoległym programem depozytów, który zamierzamy intensywnie rozwijać — dodaje prezes Afeltowicz.