Nowozelandzki przewoźnik stał się pierwszą dużą linią lotniczą, która zmniejszyła swoje krótkoterminowe aspiracje klimatyczne. Jego decyzja odzwierciedla jak dużym wyzwaniem dla branży jest realizacja celów dekarbonizacji.
“Możliwe, że linia lotnicza będzie musiała utrzymać swoją obecną flotę dłużej niż planowano ze względu na globalne problemy związane z produkcją i łańcuchem dostaw. Wyzwania te mogą oznaczać potencjalne spowolnienie wprowadzenia nowszych, bardziej paliwooszczędnych samolotów” - skomentował Greg Foran, prezes Air New Zealand.
Nowe cele już wkrótce
Linie zamierzały wcześniej do 2030 r. zmniejszyć intensywność emisji dwutlenku węgla o 28,9 proc. w porównaniu z poziomami z 2019 r. Przewoźnik pracuje teraz nad nowym celem krótkoterminowym.
Niełatwa dekarbonizacja
Lotnictwo, które w znacznym stopniu przyczynia się do zmian klimatycznych, jest powszechnie uważane za jeden z najtrudniejszych sektorów do dekarbonizacji. W 2022 r. odpowiadało za 2 proc. globalnych emisji CO2.