- Przez następne dwa lata, 2020/2021, zakładamy, że produkcja i dostawy będą o 40 proc. niższe niż początkowo planowane – powiedział prezes Guillaume Faury dziennikowi Die Welt.
Szef największego europejskiego koncernu lotniczego oczekuje powrotu produkcji do normalności w 2025 roku.
Nieoficjalnie mówi się, że redukcja produkcji maszyn wąskokadłubowych o 40 proc. będzie wymuszać restrukturyzację siły roboczej w koncernie, której szczegóły mogą być ogłoszone do końca lipca. Spekulacje dotyczące redukcji miejsc pracy szacują ich skalę od 14 tys. do 20 tys.
Faury nie ujawnił żadnych szczegółów, ale nie pozostawił wątpliwości, że obecny program urlopowania będzie wystarczający.
- To brutalny fakt, ale musimy to zrobić. Chodzi o niezbędne dostosowanie się do potężnego spadku produkcji. Chodzi o zabezpieczenie naszej przyszłości – powiedział.