
Firma doda drugą linię montażu końcowego dla wąskokadłubowych A320 w istniejącej fabryce w Tianjin. Szef Airbusa Guillaume Faury podpisał w czwartek umowę w Pekinie. Ruch jest impulsem dla chińskiej produkcji. W obliczu rosnącego napięcia między Chinami a USA, część firm zagranicznych, takich jak Apple, stawia swoją przyszłość w Państwie Środka pod znakiem zapytania.
Zwiększenie produkcji jeszcze w tym roku
Rozbudowa zakładu w Tianjin będzie “ważną częścią” planu Airbusa, by do 2026 r. produkować aż 75 odrzutowców z serii A320neo miesięcznie, zapowiedział Faury. W fabryce, która istnieje od 2008 r., pracownicy łączą ze sobą główne części maszyn, jak skrzydła i zespoły kadłuba, by nadać samolotom ostateczny kształt. Airbus rywalizuje z Boeingiem o zwiększenie produkcji z powodu ograniczeń w łańcuchu dostaw, ponieważ popyt na samoloty pasażerskie wzrósł po pandemii. Planuje zwiększyć produkcję jeszcze w tym roku z czterech do sześciu maszyn miesięcznie.
Chiny nie zamówiły nowych Airbusów
“Torujemy drogę dla rozwoju rynku w Chinach” - zapowiedział szef francuskiej firmy, który do Chin udał się wraz z prezydentem Emmanuelem Macronem.
Firma nie otrzymała jednak nowego zamówienia na samolot od Chin, Faury zdaje się jednak pozostawać optymistą co do biznesu w Państwie Środka. “Zamówienia, jeśli będą - a będą, jestem pewien - pojawią się w późniejszym czasie” - stwierdził.