KGHM wciąż prowadzi rozmowy z Zygmuntem Solorzem-Żakiem, głównym akcjonariuszem Elektrimu, w sprawie zakupu akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK). Tak twierdzi Dawid Jackiewicz, wiceminister skarbu, który od niedawna nadzoruje spółkę miedziową z ramienia resortu. Jak powiedział wiceminister w telewizji TVN CNBC, jest ogromna dysproporcja między propozycją KGHM a oczekiwaniami Zygmunta Solorza-Żaka, który spodziewał się wpływu za akcje PAK na poziomie około 2 mld zł.
— KGHM był gotów dać mniej więcej trzy czwarte tej kwoty — powiedział Dawid Jackiewicz.
Jak na propozycję KGHM zapatruje się inwestor PAK? Zygmunt Solorz-Żak nie wypowiada się w tej sprawie, a ze źródeł zbliżonych do władz Elektrimu „Puls Biznesu” usłyszał: do spółki nie wpłynęła żadna oferta.
To oznacza, że propozycja KGHM zatrzymała się prawdopodobnie w Ministerstwie Skarbu Państwa (MSP), z którym potencjalny nabywca konsultował się w sprawie transakcji. Nie wiadomo tylko, czy spółka miedziowa uwzględniła w tej wycenie udział w przejęciu PAK Enei, wielkopolskiej grupy energetycznej.
Z ostatnich deklaracji przedstawicieli MSP wynika, że to właśnie Enea ma teraz przejąć pałeczkę w rozmowach z Elektrimem. Resort twierdzi, że grupie, w której skład wchodzi obrót i dystrybucja energii, opłaca się dać za PAK więcej ze względu na istniejące synergie. Dawid Jackiewicz zapewnia jednak, że skarb państwa nie chce, by jego spółki przepłaciły za akcje PAK.
Co oznacza ewentualna transakcja dla akcjonariuszy Elektrimu? Nie wiadomo, jak należące do spółki aktywa energetyczne przekładają się obecnie na giełdową wycenę papierów, ale 1,5 mld zł za PAK to niemal trzykrotnie więcej, niż wynosi obecna kapitalizacja Elektrimu. Z takiej transakcji na jedną akcję przypadłoby 17,9 zł przy obecnym kursie na poziomie 6,27 zł. W rękach drobnych udziałowców (według kwestionowanych przez niektóre źródła danych oficjalnych) jest blisko 37,8 mln akcji, czyli ponad 45 proc. całości.
Agnieszka Berger, [email protected]