W minioną środę na otwarciu notowań za jedną akcję spółki naprawiającej i modernizującej wagony towarowe dla PKP Cargo płacono 33 zł. Ostatnią transakcję zawarto natomiast po cenie 29,3 zł (w ciągu dnia nawet 1,3 zł mniej). Przejście emitenta z CeTO na GPW trudno więc było uznać za efektowne.
Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Spekulanci szybko wzięli się do roboty i już w poniedziałek po południu za jedną akcję płaci się prawie 50 zł. Obroty są nieduże, ledwie przekraczają 1 mln zł. Widać, że gwałtowna zwyżka to sprawka spekulantów, drobnych inwestorów.
Spółka nie publikowała ostatnio żadnych przełomowych informacji. W dniu debiutu prezes Ryszard Ekiert wspominał o możliwości emisji nowych akcji, ale na razie oficjalnie nie ma żadnych konkretów. W piątek zarząd GPW włączył natomiast akcje spółki w skład indeksów WIG oraz WIG-PL.