Wycena akcji Elektrimu, przeprowadzona przez MCC Partner, zdumiała analityków. Okazało się bowiem, że akcje Elektrimu wyceniane przez nich na około 10 zł, mogą być warte nawet wielokrotnie więcej. Problem w tym, że w powszechnej opinii, MCC zastosowało niewłaściwe metody wyceny.
MCC Partner, biegły powołany przez sędziego komisarza, oszacował wartość aktywów Elektrimu metodą ewidencyjną na 5,75 mld zł. Te same aktywa oszacowane za pomocą metody mnożników rynkowych warte są, zdaniem spółki, 4,25 mld zł.
W przypadku sprzedaży majątku holdingu kwoty te jeszcze rosną.
— W toku przeprowadzonych analiz ustalono następujące wyniki wyceny zbycia aktywów Elektrimu — metodą ewidencyjną na 8,251 mld zł, a metodą skorygowanych aktywów na 5,955 mld zł — czytamy w raporcie MCC Partner.
Powołany przez sędziego biegły stwierdził, że uwzględniając dokonane oszacowania i wnioski można stwierdzić, że realna wartość zbycia aktywów Elektrimu przewyższa łączne zobowiązania spółki 2,55 razy.
Wyceny sądowego biegłego zdecydowanie przewyższają nawet najbardziej optymistyczne szacunki analityków.
— Sporządzanie wyceny jakiejkolwiek spółki metodą ewidencyjną, a więc uwzględniającą wartość majątku, jaka widnieje w księgach rachunkowych, jest bardzo zawodne. Przede wszystkim wartości te mogą nie odzwierciedlać rzeczywistej ceny aktywów w danym momencie. Równie dobrze może ona wzrosnąć, jak i spaść — mówi Marcin Sójka, analityk DM BGŻ.
— Spółka przecież działa w określonym środowisku. Jej wartość tak naprawdę nie zależy od tego, na ile ona sama wycenia swoje aktywa, ale ile chcą za nie zapłacić ewentualni kupujący. W przypadku Elektrimu na pewno są to kwoty, delikatnie mówiąc, niższe — dodaje inny analityk.
Specjaliści podkreślają, że wycena MCC sporządzona została zgodnie z przyjętymi standardami, ale nie jest ona właściwa do zastosowania w tym wypadku.
Obligatariusze, którzy stanowią największą grupę wierzycieli Elektrimu objętych postępowanie układowym (1,7 mld zł z 2,3 mld zł), są przekonani, że majątek holdingu przekracza jego zobowiązania. Nie rozstrzygają jednak, ile jest on wart.
— Spółka ma bez wątpienia więcej majątku niż zobowiązań, dlatego skandaliczne jest zaprzestanie ich regulowania i pró- ba wymuszenia wybiórczejredukcji zadłużenia. Wobec tak nieracjonalnego zachowania spółki najpewniejszą drogą do uregulowania należności jest jak najszybsza sprzedaż majątku w drodze likwidacji — mówi Jarek Golacik, reprezentujący obligatariuszy.
Jego zdaniem, obligatariusze mają wciąż nadzieję na rozsądny układ, to znaczy taki, który zapewniłby pełną i szybką spłatę wierzytelności.
— Chodzi tu o jak najwyższą natychmiastową wypłatę w gotówce, jak najkrótsze — co najwyżej kilkumiesięczne — opóźnienie spłaty pozostałej wierzytelności, jej pełne zabezpieczenie i progresywna rekompensata za dodatkowe opóźnienie — wyjaśnia Jarek Golacik.
Według danych na 15 stycznia (na tę datę MCC sporządził wycenę) Elektrim posiadał środki pieniężne wysokości 789 mln zł, czyli mógłby natychmiast spłacić 33 proc. objętych postępowaniem układowym wierzytelności. Ostatnie propozycje układowe Elektrimu zakładają natychmiastową spłatę 5 proc. długu. Reszta zostałaby uregulowana do 2004 r. — w przypadku redukcji o 25 proc., lub do 2007 r. — przy 15-proc. redukcji.
Wierzyciele podpowiadają, że holding może zrefinansować zadłużenie w banku, zastawiając lub sprzedając swój majątek.