Na półtorej godziny przed otwarciem o 1/3 proc. zwyżkują kontrakty na S&P 500 oraz Nasdaq. O 0,2 proc. drożeją futures na Dow Jonesa.
- Nerwowa atmosfera utrzymuje się na rynku, a inwestorzy wciąż obawiają się o Egipt i ryzyko geopolityczne. Niemniej jednak znajdują się i tacy, którzy próbują podciągnąć ceny akcji w górę – komentował Matt McCormick, zarządzający Bahl & Gaynor.
Inwestorzy obawiają się, że niepokoje, które nie słabły przez cały weekend, nie pozostaną bez wpływu na dostawy ropy naftowej oraz zakłócą transport przez Kanał Sueski. Wciąż dobre są jednak wyniki, które publikują spółki z indeksu szerokiego rynku S&P 500. Spośród 183, które zrobiły to do tej pory, lepiej od prognoz wypadło 136, czyli blisko ¾ z nich.
Za kontynuacją spadków przemawiają jednak narzędzia analizy technicznej. Jak wynika z danych Birinyi Associates w zeszłym tygodniu ponad 80 proc. spółek wyceniano powyżej średniej 200 – sesyjnej. Ostatnio zdarzyło się to w kwietniu zeszłego roku, na kilka tygodni przed tym, jak gwałtowna korekta odchudziła portfele amerykańskich inwestorów o 16 proc. Podobieństwo do zachowania z kwietnia widać również na wykresie wskaźnika siły relatywnej.
W ślad za europejskimi odpowiednikami tanieją amerykańskie banki. O blisko pół proc. zniżkują Citigroup, Goldman Sachs oraz Morgan Stanley. Europejskiemu sektorowi bankowemu szkodzą doniesienia z Egiptu, gdzie banki ze Starego Kontynentu zainwestowały 40 mld USD.