W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) szykuje się gorąca końcówka roku. Rządowa instytucja zapowiada ogłoszenie wielu przetargów i przedstawia plany na kolejne lata. Zgodnie z założeniami odda w tym roku do ruchu w sumie około 400 km szybkich tras o wartości ponad 15 mld zł. W tej puli jest np. obwodnica Węgierskiej Górki w ciągu drogi ekspresowej S1, okrzyknięta najładniejszą drogą w Polsce, czy odcinki S7 w okolicach Gdańska i Płońska.
- Oddajemy także do użytku obwodnice budowane w ciągu dróg o niższej kategorii niż autostrady czy ekspresówki, jak na przykład obwodnica Dzwoli. W sumie w realizacji mamy 131 zadań inwestycyjnych dotyczących budowy blisko 1,6 tys. km dróg o wartości ponad 63 mld zł – wylicza Paweł Woźniak kierujący GDDKiA.
Drogowe przetargi kumulują się w końcówce roku
W dyrekcji toczą się także przetargi na 25 zadań dotyczących inwestycji związanych z budową 320 km dróg. Wartość tych zamówień opiewa na 13,6 mld zł. Gros z nich zostało ogłoszonych jednak jeszcze w ubiegłym roku. W bieżącym natomiast GDDKiA rozpisała postępowania na 140 km.
Przedstawiciele firm budowlanych od miesięcy narzekają, że proces przetargowy przebiega zbyt wolno. Paweł Woźniak zapewnia jednak, że tegoroczny plan zostanie wykonany z nawiązką. Na przełomie 2024 i 2025 r. GDDKiA zapowiadała, że w tym roku ogłosi postępowania co najmniej na 330 km dróg, a w sumie liczba ta wzrośnie do ponad 380 km. Paweł Woźniak przyznaje, że sporo postępowań skumuluje się w końcówce roku.
- Nie mamy pełnego wpływu na ten proces. Terminy ogłaszania przez nas przetargów zależą m.in. od harmonogramu przygotowywania decyzji administracyjnych przez różne urzędy. Musimy np. czekać na decyzje środowiskowe i przeprowadzić prace geologiczne, by ogłosić przetarg - mówi szef GDDKiA.
Ma nadzieję, że procedury administracyjne będą realizowane coraz sprawniej, co pozwoli GDDKiA bardziej równomiernie rozłożyć w czasie ogłaszanie postępowań.
Oprócz tempa zdobywania decyzji administracyjnych wpływ na harmonogram postępowań mają też uwarunkowania społeczne i środowiskowe, takie np. jak żniwa. Dyrekcja bez dostępu do terenów nie może ogłaszać postępowań, a często zdarza się, że czeka z finalnym przejęciem gruntów pod inwestycje do czasu zebrania plonów przez rolników. Z powodu tych czynników worek pełen przetargów zazwyczaj może rozsypać się dopiero na koniec roku.
GDDKiA wydała na waloryzację kontraktów od 2022 r. ponad 5 mld zł
Plany wielomiliardowych inwestycji mają także inne państwowe podmioty, jak PKP Polskie Linie Kolejowe, Centralny Port Komunikacyjny czy Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Cieszy to menedżerów i ekspertów z branży budowlanej, ale równocześnie budzi obawy o kumulację robót i wzrost cen materiałów.
Paweł Woźniak przekonuje, że skutki tego typu problemów łagodzi wprowadzona waloryzacja cen w kontraktach. Tylko od 2022 r. dyrekcja przeznaczyła na ten cel blisko 5,2 mld zł. Początkowo limit indeksacji sięgał 5 proc., a obecnie jest to 10 proc. dla nowych kontraktów. W przypadku inwestycji, w których oferty były składane przed wybuchem wojny w Ukrainie, limit ten został podniesiony do 15 proc.
W niektórych kontraktach wzrost cen materiałów jest poniżej limitów indeksacyjnych, ale są też takie umowy – głównie zawarte przed wybuchem wojny w Ukrainie – gdzie podwyżki cen materiałów w stosunku do założeń z ofert przekraczają limit. Wykonawcy chcieliby jego zwiększenia. Paweł Woźniak zapewnia, że mechanizm waloryzacyjny dobrze się sprawdza w łagodzeniu ryzyka cenowego w kontraktach, jednak w razie potrzeby bierze pod uwagę możliwość zmian, choć o szczegółach na razie nie mówi.
Remontu wymagają nie tylko stare drogi
Szef GDDKiA przyznaje też, że powiększając co roku sieć drogową o kilkaset kilometrów, dyrekcja coraz więcej uwagi musi poświęcić na jej utrzymanie. W przyszłym roku w ramach programu wzmocnień planuje wydać 5,8 mld zł, a pula co roku będzie się zwiększać. Dyrekcja planuje także wyodrębnienie w programie puli pieniędzy na remonty i renowację, które są potrzebne nie tylko na starszych drogach, ale także na trasach, które zostały zbudowane już po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Przykładem jest odcinek autostrady A1 między Piekarami Śląskimi a Pyrzowicami, gdzie remont ma rozpocząć się już w przyszłym roku.
Panele fotowoltaiczne mogą pokryć ekrany akustyczne
W tym roku natomiast GDDKiA rozpisała przetarg na poszerzenie A2 między Łodzią i Warszawą. To odcinek, na którym oprócz dobudowy pasów drogowych dyrekcja zrealizuje pilotażowy program dotyczący montażu paneli fotowoltaicznych, małych farm wiatrowych czy magazynów energii.
- Przeznaczyliśmy także 8 ha gruntów w okolicach Łodzi do wydzierżawienia przez firmę, która zechce postawić farmę fotowoltaiczną do zasilania infrastruktury drogowej, w tym oświetlenia – mówi Paweł Woźniak.
Przy drogach zarządzanych przez GDDKiA stoi także ponad 6 mln m kw. ekranów akustycznych. Część z nich ma zostać w przyszłości wyposażona w panele fotowoltaiczne. Dzięki temu dyrekcja może nie tylko mieć własny prąd do zasilania oświetlenia przy drogach, ale także miejsc obsługi podróżnych i stawianych na nich ładowarek do aut elektrycznych.
GDDKiA uruchamia system, z którego mogą skorzystać big techy
Zabudowanie ekranów akustycznych panelami fotowoltaicznymi to projekt, którego realizacja zajmie co najmniej kilka lat. Kilka lat trwały także przygotowania i budowa Krajowego Systemu Zarządzania Ruchem, który zostanie uruchomiony w najbliższych dniach. Na zlecenie GDDKiA powstało sześć regionalnych centrów zarządzania i jedno krajowe, koordynujące pracę pozostałych.
Nowy system pomoże poprawić płynność i bezpieczeństwo ruchu, zwłaszcza na drogach krajowych w aglomeracjach i miejskich trasach wjazdowych i wyjazdowych.
- Na tablicach zmiennej treści będą podawane bieżące informacje na temat utrudnień czy wypadków spowodowanych oraz ostrzeżenia, np. przed autami jadącymi pod prąd – wylicza Paweł Woźniak.
O utrudnieniach w ruchu kierowcy będą mogli się dowiedzieć, zanim dojadą do miejsca zdarzenia. W sumie dyrekcja ma do przetestowania ponad 4 tys. różnych scenariuszy i reakcji na zdarzenia w każdym centrum zarządzania ruchem. System będzie przyjmować zarówno zgłoszenia od pracowników GDDKiA, jak i automatycznie od stacji pogodowych czy urządzeń detekcji zdarzeń. Następnie te informacje będą klasyfikowane pod kątem istotności, by kierowcy otrzymali tylko najważniejsze w danej chwili komunikaty.
Kolejne funkcje będą dodawane stopniowo. Jedną z nich może być dozowanie ruchu na drogach dojazdowych do ciągów głównych. W razie korków system może kierować kierowców z dojazdówek na inne trasy i nie wpuszczać na drogę główną, jeśli wystąpiło na niej jakieś nieprzewidziane zdarzenie. Do tego potrzebne będą jednak zmiany w przepisach.
GDDKiA zachęca także big techy i dostawców różnych aplikacji do pobierania danych z jej systemu. Dzięki Krajowemu Systemowi Zarządzania Ruchem dyrekcja ma możliwość wymiany informacji z interesariuszami, czyli dostawcami usług nawigacji samochodowych, mediami, służbami czy zarządcami dróg w Polsce i za granicą. Planuje w najbliższym czasie zwiększyć zarówno obszar, jak i zakres przekazywanych danych. Efektem będzie dostarczanie najważniejszych informacji kierowcom w czasie rzeczywistym, dzięki czemu nie będą oni narażeni m.in. na stanie w korkach.
W przyszłym roku GDDKiA planuje ogłosić przetargi na zadania o łącznej długości blisko 300 km i wartości około 12 mld zł. Będą to m.in. odcinki S11 Kórnik – Ostrów Wielkopolski (103,5 km), S11 od granicy powiatów tarnogórskiego i lublinieckiego do Piekar Śląskich (35 km) czy S19 Białystok Zachód – Deniski (53 km). W planach są także obwodnice, np. 22-kilometrowy bajpas Człuchowa, 15-kilometrowe obejście Starachowic oraz obwodnica Krotoszyna, Zdun i Cieszkowa licząca w sumie 17 km.
Rok 2027 zapowiada się jeszcze intensywniej. GDDKiA planuje ogłosić przetargi na drogi o długości między 390 a 480 km. Na liście są m.in. odcinki S5 Sobótka – Bolków (57 km), S12 Piotrków Trybunalski – Sulejów (35 km), S12 Radom Południe – Puławy (67 km). Zleci także budowę obwodnic takich miejscowości jak Wieluń (11 km), Zamość (19 km) i Nowa Dęba (17 km).
