Traciły na wartości również akcje spółki farmaceutycznej Gilead Sciences. Wyniki spółki za kwartał zakończony w czerwcu okazały się gorsze niż przypuszczali analitycy i najgorsze od 2004 r. W rezultacie rynek wycenił akcję spółki na 50,53 USD. Z tej samej branży napłynęła jednak również dobra wiadomość; Teva Pharmaceutical Industries, największy na świecie producent leków generycznych, podpisał porozumienie ws. zakupu konkurencyjnego Barr Pharmaceuticals. Zarówno ta informacja, jak i podana wartość transakcji - 7,46 mld USD – sprawiły, że akcje obu spółek zaczęły zyskiwać. Za walory koncernu Barr płacono po 63,26 USD. Z kolei IBM poinformował o 22-proc. zwiększeniu zysków w II kwartale i podwyższył prognozy rocznych zysków do co najmniej 8,75 USD na akcję (poprzednio 8,50 USD). Po tej informacji kupujący płacili za udziały w spółce nawet po 129,41 USD. Nieźle zaprezentował się również Citigroup. Bank odnotował w II kwartale 2008 r. stratę netto na poziomie 2,5 mld USD, podczas gdy spodziewano się -3,67 mld USD.
Inwestorzy amerykańscy uwierzyli na koniec tygodnia w Batmana. Nie mieli wyjścia - producent zabawki, firma Mattel, zakończyła drugi kwartał lepiej niż wydawało się niejednemu analitykowi. Ten nie najgorszy wynik spółka przypisała zwiększeniu sprzedaży produktów dla małych inwestorów, którzy szczególnie upodobali sobie Batmana w akcji. W rezultacie za akcje spółki płacono w piątek w pewnym momencie po 20,49 USD.
Po ujemnych startach główne indeksy amerykańskiej giełdy zamknęły ostatnią w
tygodniu sesję na poziomach: DIJA +0,44 proc., Nasdaq -1,28
proc.