Notowania Grupy Azoty zareagowały spadkiem na słabe wyniki za I kwartał 2023 r. Pojawiła się też rekomendacja, choć została ona przygotowana jeszcze przed publikacją sprawozdania spółki.
W raporcie z 15 maja Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ, radzi sprzedać akcje Grupy Azoty, których cenę docelową wyznaczył na 25 zł. Do tej pory cena docelowa wynosiła 62 zł.
Jego zdaniem europejski sektor znalazł się obecnie w obliczu jednego z największych wyzwań w ostatnich latach.
Po pierwsze, wysoka inflacja, kryzys energetyczny w połączeniu z zaostrzonymi regulacjami środowiskowymi poważnie obniżyły konkurencyjność wielu europejskich producentów z branży chemicznej. Po drugie, Europę zalewa import bardzo tanich chemicznych produktów z Azji, Bliskiego Wschodu i Stanów. Na dodatek jednocześnie nastąpiło spowolnienie gospodarcze i chemiczna produkcja w Europie jest obecnie na najsłabszym poziomie od 2009 r.
“Obserwujemy stosunkowo niski poziom produkcji lokalnych wytwórców, ale jednocześnie utrzymują się relatywnie wysokie zapasy prawdopodobnie z powodu niskiej konsumpcji i rosnącego importu. Wszystko to w szczególności dotyczy sytuacji europejskiego sektora agro obciążonego szczególnie rosnącymi kosztami energii, który dodatkowo może ucierpieć w konsekwencji ewentualnych dalszych spadków cen zbóż. Bardzo trudno przewidzieć, kiedy ta sytuacja się unormuje, jednak wydaje się racjonalne zakładać, że zanim to nastąpi, upłynie kilka dobrych miesięcy, a może nawet kwartałów. Zważywszy na obecne warunki uważamy, że oczekiwania ujemnej EBITDA Azotów w br. są uzasadnione, nawet przy założeniu pewnej poprawy gospodarczej w II połowie (i uruchomienia w br. projektu PDH)” - napisał analityk w uzasadnieniu rekomendacji.
Jak dodaje, mocno pogorszyły się przepływy pieniężne i perspektywa długu Azotów i możliwe, że przekroczone zostaną tzw. kowenantny w umowach kredytowych.