Zadłużenie fryzjerów i kosmetyczek notowane w bazie Krajowego Rejestru Długów (KRD) wzrosło w ciągu roku o 14 proc. do 55 mln zł. Widnieje tam obecnie ponad 3,7 tys. dłużników, którzy średnio mają do spłaty 14,7 tys. zł.
Mały może mniej
Największe problemy ze spłatą zobowiązań mają firmy z województwa mazowieckiego. Ponad 700 salonów z tego regionu ma 13,7 mln zł długu. Najmniejsze zadłużenie mają salony działające na Podlasiu. Największe niespłacone zobowiązania dotyczą instytucji finansowych - 40,3 mln zł. Znacznie mniej, bo 4,3 mln zł, salony fryzjerskie i kosmetyczne są winne operatorom komórkowym, 2,2 mln zł – muszą oddać dostawcom energii, a 1,6 mln zł – zarządcom nieruchomości - wynika z danych KRD.
Gros dłużników w branży beauty to jednoosobowe działalności gospodarcze. Stanowią oni aż 83 proc. wszystkich zadłużonych.
- Mikrofirmy dominują w branży beauty, ale jednocześnie są najbardziej narażone na zawirowania finansowe. Pracują na minimalnych marżach, działają lokalnie, często bez rezerw finansowych i wsparcia doradczego. To sprawia, że nawet niewielkie wahania – jak wzrost czynszu, wyższe rachunki za prąd czy potrzeba podwyżek dla pracowników mogą je wpędzić w kłopoty – mówi Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.
Przepisy nie pomagają
Wzrost zadłużenia to efekt m.in. wysokich kosztów pracy, cen surowców i materiałów.
- Na środki do pielęgnacji skóry czy włosów oraz kosmetyki do makijażu trzeba wydać o około 10 proc. więcej niż rok wcześniej. Do tego dochodzą rosnące ceny energii, wynajmu lokalu i podwyżki dla pracowników – mówi Adam Łącki, prezes KRD.
Ponadto rynek beauty jest mocno konkurencyjny. Według danych firmy analitycznej Dun & Bradstreet na koniec 2024 r. w Polsce działo ponad 132 tys. salonów kosmetycznych, fryzjerskich i stylizacji paznokci oraz około 10 tys. gabinetów SPA i odnowy biologicznej. W ciągu roku rynek powiększył się o 10 tys. podmiotów.
– Bariera wejścia jest niska, co zachęca do zakładania własnej działalności. Jednocześnie rośnie jednak problem ze znalezieniem wykwalifikowanej kadry. Aby wykonywać niektóre zabiegi, nie wystarczy skończyć kilka krótkich kursów – twierdzi Sandra Czerwińska.
Na początku wszedł w życie obowiązek rejestracji w Bazie Danych o Produktach i Opakowaniach oraz o Gospodarce Odpadami (BDO). Nowe przepisy wynikające z rozporządzenia o odpadach zniosły dotychczasowe zwolnienia, co oznacza, że nawet najmniejsze podmioty wytwarzające odpady niebezpieczne (takie jak tubki po farbach, aerozole, opakowania po lakierach) muszą prowadzić ewidencję i zarejestrować się w BDO. Od września wszedł także zakaz stosowania w kosmetykach TPO – substancji powszechnie używanej w lakierach do paznokci.
Było wsparcie, jest niepewność
Michał Łenczyński, prezes Fundacji Beauty Razem, zwraca uwagę, że mimo wszystko trzy pierwsze kwartały tego roku dla sektora były dobre, głównie dzięki obniżce VAT-u dla usług beauty do 8 proc. w 2024 r.
- Jednak w ostatnim kwartale pojawiła się duża niepewność, związana głównie z planowanymi zmianami w prawie, które ograniczą możliwość wykonywania wielu zabiegów przez kosmetologów z pogranicza medycyny estetycznej. W efekcie wielu kosmetologów obawia się inwestować w sprzęt i spodziewa się pogorszenia sytuacji - mówi Michał Łenczyński.
