Apator rzuca rękawicę Chinom. Prezes ostrzega przed technologiczną kolonizacją

Stanisław BorawskiStanisław BorawskiIgnacy MorawskiIgnacy MorawskiMilena Sudołowicz
opublikowano: 2025-09-14 20:00

Chińska konkurencja stanowi zagrożenie egzystencjalne nie tylko dla polskiej, ale i europejskiej branży urządzeń pomiarowych - mówi Maciej Wyczesany, prezes Apatora. Spółka jednak nie składa broni i intensywnie inwestuje w rozwój nowych produktów.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jaki rynek urządzeń pomiarowych jest przykładem branży europejskiej zagrożonej chińską konkurencją
  • Dlaczego prezes Apatora mówi, że chińska konkurencja może się przekształcić w "technologiczną kolonizację"
  • Jak Apator zwalcza chińską konkurencję i jakie działania prawne są potrzebne dla ochrony krajowej branży liczników
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polska jest dużym dostawcą liczników energii. W Unii Europejskiej odpowiada za ponad 10 proc. rynku. Ale w ostatnich latach agresywnie działające Chiny wyprzedziły nas w sprzedaży do UE. Odczuł to toruński Apator, który w raporcie za pierwsze półrocze wskazał rosnącą presję cenową ze strony chińskich producentów, wspieranych celowanymi dotacjami państwowymi, jako jedno z głównych zagrożeń nie tylko dla działalności firmy, ale i całej branży.

– Własnymi pieniędzmi wspomagamy rozwój chińskiego przemysłu – mówi Maciej Wyczesany, prezes Apatora.

Nie finansujmy Pekinu

W ostatniej dekadzie rynek liczników energii elektrycznej w UE rósł w tempie 6,5 proc. rocznie (w porównaniu do 4 proc. wzrostu całej gospodarki). Z szacunków "Pulsu Biznesu" na podstawie danych Eurostatu wynika, że jeszcze w 2015 r. Polska miała 15 proc. udziału w tym rynku pod względem produkcji. W 2024 r. nasz udział spadł do 11 proc. W tym samym czasie bardzo mocno wzrósł import z Chin na rynki unijne – w 2015 r. stanowił 18 proc. rynku, w 2024 r. - 24 proc. A import z Chin to tylko część problemu.

- Niektóre chińskie firmy zdecydowały się także na inwestycje typu greenfield [inwestycja od podstaw, zwykle na terenie niezabudowanym - red.] w Europie. Dla przykładu jeden z chińskich producentów zbudował nową fabrykę na Węgrzech, korzystając z dofinansowania z europejskich funduszy w ramach odbudowy po pandemii. Nowe chińskie fabryki w Europie najczęściej nie mają własnych działów R&D i zajmują się głównie montażem z gotowych komponentów sprowadzanych z Azji. Często korzystają w krajach UE ze zwolnień celnych i ulg podatkowych (np. w specjalnych strefach ekonomicznych) – mówi Maciej Wyczesany.

Ostrzega, że Chiny wykorzystują wzrost zamówień wynikających z polityki klimatycznej UE do rozwoju własnego przemysłu.

- W ostatnich latach obserwujemy dynamiczną ekspansję chińskich przedsiębiorstw na rynek europejski w obszarze Smart Grids i Smart Metering [inteligentna sieć energetyczna i inteligentne opomiarowanie – red.], a także w sektorze urządzeń pomiarowych dla wody, ciepła i gazu, czyli rozwiązań zaliczanych do infrastruktury krytycznej – mówi prezes Apatora.

Inteligentne liczniki energii to jeden z kluczowych elementów transformacji energetycznej. Pozwalają bowiem na elastyczne reagowanie konsumentów na zużycie i cenę, co jest niezbędne przy przechodzeniu systemu ze stabilnych źródeł kopalnych na zmienne źródła odnawialne.

- Niestety Polska finansuje tę ekspansję własnymi pieniędzmi, czyli wspomagamy aktywnie rozwój chińskiego przemysłu, jednocześnie marginalizując możliwości naszej gospodarki i trwale redukując kompetencje technologiczne. Robimy to na dużą skalę poprzez subwencje z NFOŚiGW czy KPO nie zawierające żadnych wymagań dla kupujących poza ceną. Zaznaczam, że mówimy tu o setkach milionów złotych – tłumaczy Maciej Wyczesany.

Jako główną przyczynę podaje brak konkretnych przepisów zobowiązujących podmioty korzystające z finansowania publicznego do wydatkowania ich na zakupy produkcji europejskiej.

- By ograniczyć ten proces, potrzebne są konkretne przepisy lub rozporządzenia zobowiązujące beneficjentów tych dofinansowań do uwzględniania podmiotów lokalnych w przetargach publicznych. Proces ten przypomina w istocie technologiczną kolonizację gospodarczą Europy przez firmy z Chin – podkreśla prezes Apatora.

Trzeba jednak zaznaczyć, że pod względem produkcji rynek liczników do energii elektrycznej jest wciąż zdominowany przez produkcję europejską. W 2024 r. wartość zakupów w całej UE wyniosła 1,3 mld EUR, a wartość produkcji europejskiej 1 mld EUR.

Wygrać nowoczesnością

W jaki sposób Apator chce stawić czoła chińskiej konkurencji? Jedna ścieżka to działalność badawczo-rozwojowa.

- Intensywnie pracujemy nad wdrażaniem nowoczesnych rozwiązań, inwestujemy znaczne środki w badania i rozwój, wypracowujemy autorskie technologie i konstrukcje np. w zakresie pomiaru ultradźwiękowego. Każdego roku wdrażamy nowe produkty. Podejmujemy także partnerstwa technologiczne, jak np. z Energą czy Eneą – mówi Maciej Wyczesany.

Pod koniec lipca oferta Apatora została wybrana jako najkorzystniejsza w przetargu Energa Operator na dostawy liczników zdalnego odczytu (LZO). Całkowita wartość tej oferty wynosi 127 mln zł. Natomiast 8 sierpnia spółka podpisała aneks do umowy z Eneą Operator na dostawę dodatkowych liczników LZO o wartości 96,6 mln zł. Łączna wartość umowy wyniesie prawie 160 mln zł.

Długoterminowym celem spółki jest maksymalizacja marży. W tym zakresie największy potencjał ma segment woda i ciepło - uważa Michał Sztabler, analityk Noble Securities. Segment produkuje m.in. wodomierze mechaniczne, w tym klasy smart, wodomierze ultradźwiękowe oraz ciepłomierze.

- Wynika to z faktu, że zarówno po stronie kosztowej, jak i przychodowej Apator ma znacznie mniejszych klientów niż w innych segmentach. Innymi słowy – to producent dyktuje warunki. Plany rozwoju oferty dla wodociągów pokazują, że woda będzie miała coraz większe znaczenie w biznesie Apatora. Nie ma jeszcze konkretnych danych potwierdzających, że woda staje się kluczowym surowcem, nawet cenniejszym niż ropa - tłumaczy Michał Sztabler.

W pierwszym półroczu firma zdołała poprawić marżę zysku brutto ze sprzedaży o 1,7 pkt proc. do 27,6 proc. oraz marżę EBITDA o 1,1 pkt proc. do 13,2 proc.

Damian Szparaga, analityk BM Pekao, podkreśla, że na segment wpływ będzie miała koniunktura w budownictwie mieszkaniowym. W Polsce istnieje obowiązek legalizacji lub wymiany wodomierzy co pięć lat, co kreuje popyt na liczniki.

„Aktualne przepisy nakładają obowiązek na właścicieli lub zarządców budynków wielolokalowych do zamontowania wodomierzy ciepłej wody i ciepłomierzy na urządzenia z funkcją zdalnego odczytu do 1 stycznia 2027 r. Segment ten powinien być dość stabilny, ale ma też potencjał wzrostu” – pisze ekspert w raporcie z 12 września.

Dane Eurostatu dają również powody do optymizmu. Jeszcze na początku dekady eksport polskich mierników płynów do UE był blisko 16 mln EUR mniejszy niż ten chiński. W cztery lata różnica zawęziła się do 3,3 mln EUR. Ponadto na tle UE Polska staje się coraz ważniejszym graczem w produkcji mierników płynu – w ciągu dekady krajowa produkcja wzrosła o prawie 200 proc. do 140,7 mln EUR w 2024 r., co daje ponad 10-procentowy udział w unijnym rynku wycenianym na 1,34 mld EUR.

*Spółka Apator należy do portfela Inwestora Wojtka, czyli portfela inwestycyjnego prowadzonego przez Puls Biznesu