Arctic Paper, jeden z największych europejskich wytwórców papieru książkowego i graficznego, ma kłopot z papierami dłużnymi. — Nie udało się nam utrzymać wszystkich wskaźników, jakie są zapisane w umowach, dotyczących kredytów i obligacji na odpowiednich poziomach — przyznaje prezes spółki Michał Jarczyński.
Stosunek długu netto do wyniku EBITDA Arctic Paper na koniec I kwartału tego roku wzrósł do 4,13 (na koniec 2018 było to około 3), podczas gdy kowenanty spółki mówiły o konieczności utrzymania poziomu najwyżej 4.
— Wystąpiliśmy już do banków o zgodę na odstąpienie od warunków umowy na I kwartał tego roku i dostaliśmy pozytywną odpowiedź — dodaje menedżer.
Arctic Paper ma obecnie umowy kredytowe z trzema bankami: Santanderem, BNP Paribas oraz w EBOR-em. Złamane zostały też kowenanty dotyczące papierów dłużnych.
— Dlatego będziemy zwoływać zebranie obligatariuszy, aby wyjaśnić im przyczyny zaistniałej sytuacji i wystąpić o podobną zgodę, o jaką poprosiliśmy banki — deklaruje prezes.
— Już po wynikach IV kwartale 2018 r. można się było spodziewać, że spółka złamie kowenanty, które oparte są o wskaźnik dług netto do EBITDA w segmencie papieru. A wynik w tym obszarze był przecież obciążony jednorazowymi kosztami restrukturyzacyjnymi. Dlatego obecne przekroczenie poziomów zapisanych w umowach nie było raczej niespodzianką dla obligatariuszy — mówi Krystian Brymora, analityk z DM BDM.
W 2017 r. Arctic Paper wypuścił kierowane do inwestorów instytucjonalnych obligacje na łącznie 100 mln zł. Chociaż termin zapadalności to dopiero 2021 r., to część z tych papierów — o wartości około 18 mln zł — została już wykupiona. Michał Jarczyński przypuszcza, że pozostałe znajdują się w portfelach kilkunastu funduszy. Nie spodziewa się, aby spółka nie dostała zgody. Jej brak mógłby oznaczać konieczność przedterminowego wykupienia części papierów dłużnych.
— Powody złamania kowenantów nie są fundamentalne — tłumaczy swój optymizm prezes.
Na obecną sytuację finansową spółki i przekroczenie poziomów zapisanych w umowach zasadniczy wpływ miał fatalny IV kwartał zeszłego roku oraz słaby I kwartał 2019. Czy sytuacja może się powtórzyć za trzy miesiące?
— Jest duża szansa, że tym razem unikniemy problemu ze złamaniem kowenantów, bo w tym kwartale mamy lepszą koniunkturę niż w poprzednim. Jest jednak za wcześnie, aby przesądzać. Przed nami jest jeszcze cały czerwiec — mówi Michał Jarczyński.
W razie gdyby jednak stosunek długu netto do zysku EBIT- DA ponownie przekroczył poziom 4, Arctic Paper jeszcze raz wystąpi do swych wierzycieli z prośbą o odstąpienie od warunków umów. W jego ocenie spółka nie miała problemu, by dojść do porozumienia z bankami, podobnie więc będzie zapewne i z obligatariuszami.
— W II kwartale jest szansa na spadek tego wskaźnika dług netto do EBITDA poniżej 4. Arctic Paper dostanie ponad 20 mln zł dywidendy ze spółki Rottneros i ma sfinalizować transakcję sprzedaży majątku po Mochenwangen — przewiduje analityk DM BDM.
Kłopoty z kowenantami nie wpłynęły na giełdowy kurs spółki, który rósł w środę nawet o około 4 proc.