Asseco Poland idzie w kamasze

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2015-08-12 22:00

Gigant IT stworzył konsorcjum, które powalczy o warte 1 mld zł zamówienie na taktyczny system zarządzania walką dla polskiej armii

130 mld zł — taką astronomiczną kwotę do 2022 r. rząd planuje wydać na modernizację polskiej armii. Nie chodzi tylko o zakup nowego sprzętu, ale także o informatyzację. Dzięki temu nasze siły zbrojne mają technologicznie nie odstawać od armii innych członków NATO. Dla polskich firm IT to szansa wejścia na nowy rynek. Zamierza z niej skorzystać Asseco Poland, największy producent oprogramowania nad Wisłą.

NOWY RYNEK:
NOWY RYNEK:
Kooperacja z armią to szansa dla firmy kierowanej przez Adama Górala. Asseco przyda się nowy duży klient, bo liczba zamówień z sektora publicznego topnieje z powodu przerwy w dostawie unijnych funduszy na informatyzację.
Marek Wiśniewski

Rzeszowski gigant stworzył konsorcjum, które powalczy w wartym około 1 mld zł przetargu na system zarządzania walką (BMS) dla wojska. W skład konsorcjum wchodzą cztery firmy z branży zbrojeniowej (Teldat, Siltec, Enigma, CMGI) oraz Wojskowa Akademia Technologiczna. Choć biznesowi partnerzy giganta IT nie są szerzej znani poza zbrojeniówką, bez nich Asseco nie mogłoby wystartować w przetargu. Np. bydgoski Teldat jest producentem systemu Jaśmin, który ma być sercem BMS dla polskiego wojska.

— W sektorze zbrojeniowym oprogramowanie ma coraz większe znaczenie. Przykładem są systemy BMS, które łączą komunikację z IT. Asseco ma kompetencje w produkcji zaawansowanego oprogramowania dla służb mundurowych — polskich, NATO i UE, oraz prowadzeniu dużych projektów IT — mówi Zdzisław Wiater, dyrektor w pionie administracji publicznej w Asseco Poland.

Polska konkurencja

Z uwagi na bezpieczeństwo państwa przetarg, rozpisany przez resort obrony na początku lipca, nie jest prowadzony zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych i mogą w nim startować wyłącznie polskie firmy. Zdaniem Sławomira Kułakowskiego, prezesa Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju, nie oznacza to braku konkurencji. Jako potencjalnych rywali konsorcjum, na czele którego stoi Asseco, wymienia Polską Grupę Zbrojeniową i WB Group z podwarszawskiego Ożarowa.

— Złożyliśmy już ofertę — przyznaje Tomasz Badowski, rzecznik WB Group.

Firma czuje się mocna, bo jej system BMS był już testowany przez polską armię w warunkach bojowych w Afganistanie i został wdrożony przez siły zbrojne innych państw. Oferty w przetargu można składać do końca miesiąca. Resort obrony przewiduje, że wykonawcę wybierze na początku przyszłego roku. Zwycięzca będzie musiał zaprosić do współpracy producenta transporterów Rosomak. W ciągu trzech lat system zostanie zainstalowany w ponad 300 takich wozach. Zwycięzca będzie też mógł liczyć na kolejne zamówienia na jego rozbudowę. Docelowo mają być nim objęte wszystkie pojazdy, wozy bojowe i czołgi w polskiej armii.

Produkt eksportowy

Z systemem, który stworzy przetargowe konsorcjum, Asseco chce wyjść za granicę. Zdaniem Sławomira Kułakowskiego, to dobry pomysł, bo zapotrzebowanie na BMS jest bardzo duże. Wygrana w przetargu dla polskiej armii może pomóc w ekspansji, bo dowiedzie, że system działa. Dla armii innych państw, które kupują nasze rosomaki, polski BMS może stać się rozwiązaniem pierwszego wyboru. Pomysł rzeszowskiego giganta, by zaistnieć w segmencie zbrojeniowym, pozytywnie oceniają analitycy. Adam Rzepecki z Erste Securities Polska zwraca uwagę, że w kolejnych latach będą rosły wydatki na modernizację wojska, a to będzie się przekładać na coraz wyższe budżety na zakup rozwiązań teleinformatycznych dla armii.

— Asseco, które jest głównym dostawcą IT dla sektora publicznego, powinno poszukać tu szansy — uważa analityk.