– Obecnie zauważamy wyraźne wydłużenie czasu potrzebnego na finalizację transakcji. Inwestorzy podchodzą do potencjalnych przejęć z coraz większą ostrożnością, co przekłada się na bardziej skrupulatne i rozbudowane procesy analityczne. – Zdecydowanie rośnie znaczenie etapu due diligence, który nie tylko trwa dłużej, ale coraz częściej dzielony jest na kilka etapów, z których każdy koncentruje się na innym aspekcie działalności spółki – komentuje Łukasz Targoszyński, partner w praktyce fuzji i przejęć w kancelarii Baker McKenzie.
Jak dodaje, ten trend wynika z rosnącej presji na ograniczanie ryzyk regulacyjnych, finansowych i operacyjnych. – Inwestorzy chcą mieć pewność, że nabywana spółka nie tylko spełnia ich oczekiwania strategiczne, ale również nie kryje w sobie potencjalnych zagrożeń, które mogłyby wpłynąć na jej wycenę lub przyszłe wyniki – podkreśla ekspert.
Zmienia się nie tylko dynamika transakcji, ale również sposób docierania do potencjalnych nabywców. – Jeszcze pięć lat temu dominowały procesy aukcyjne, w których celem było dotarcie do jak najszerszego grona inwestorów. Dziś coraz częściej obserwujemy odejście od tego modelu na rzecz rozmów bilateralnych lub procesów ograniczonych do starannie wyselekcjonowanej grupy zainteresowanych – zauważa Adam Demusiak, partner zarządzający, zespół doradztwa transakcyjnego w PwC Polska.
Jak zaznacza, ten zwrot wynika z potrzeby większej efektywności i lepszego dopasowania partnerów transakcyjnych. – W obecnym otoczeniu rynkowym zaufanie, precyzyjne określenie strategii oraz zamknięte procesy sprzyjają prowadzeniu głębszych rozmów i szybszemu podejmowaniu decyzji. Przejęcie Santander Bank Polska przez grupę Erste jest tego doskonałym przykładem – dodaje ekspert.
W efekcie zmienia się rola doradców prawnych i transakcyjnych. Choć dysponują ekspercką wiedzą z zakresu finansów, wycen czy regulacji, coraz większego znaczenia nabierają umiejętności miękkie. To one pozwalają zapewnić sprzedającemu poczucie bezpieczeństwa i komfort na każdym etapie transakcji — szczególnie gdy firmę sprzedaje przedsiębiorca, który budował ją od podstaw przez kilkadziesiąt lat.
Równolegle zmieniają się także preferencje inwestorów. Obecnie największe zainteresowanie budzą spółki technologiczne działające w modelu SaaS, firmy z sektora ochrony zdrowia oraz infrastruktury – zwłaszcza te związane z transformacją energetyczną. Coraz większą uwagę przyciągają również spółki z technologiami dual-use, wykorzystywanymi zarówno w sektorze cywilnym, jak i obronnym. Wspólnym mianownikiem tych branż są przewidywalne przychody, skalowalność i odporność na wahania koniunktury.