Latem 2005 roku możliwa jest deflacja w ujęciu miesięcznym, podobnie jak to miało miejsce w niektórych poprzednich latach, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Leszek Balcerowicz. Podkreśla jednak, że nie należy z tego wysnuwać długookresowych wniosków.
Latem 2005 roku możliwa jest deflacja w ujęciu miesięcznym, podobnie jak to miało miejsce w niektórych poprzednich latach, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Leszek Balcerowicz. Podkreśla jednak, że nie należy z tego wysnuwać długookresowych wniosków.
„Należało do zjawisk normalnych w niektórych latach, że z przyczyn sezonowych w miesiącach letnich nie dochodziło do wzrostu cen. Tego nie da się wykluczyć w tym roku, ale nie należy z tego wyciągać wniosków długookresowych” – powiedział Balcerowicz podczas środowej konferencji prasowej.
Ostatnio miesięczna deflacja miała miejsce w lutym 2005 roku (spadek cen konsumpcyjnych o 0,1%). Od 2001 roku spadek cen w ujęciu miesięcznym odnotowywano w czerwcu, lipcu i sierpniu, a w 2002 roku – także w maju. Deflacja wyniosła wówczas 0,1-0,4% m/m. Jednocześnie inflacja w ujęciu rocznym nie spadła w tym okresie poniżej 0,7%.
W marcu 2005 roku wzrost wskaźnika cen i usług konsumpcyjnych wyniósł 0,1% wobec lutego i 3,4% wobec marca 2004 roku. (ISB)
bas/qk/tom/bb
© ℗
Podpis: Internet Securities