- Nie wiem, czy mamy już bańkę, czy nie – powiedział Ballmer w CNBC. – Ja bym mówił, że akcje są drogie, kiedy Microsoft był notowany po 70 USD i bardzo bym się mylił. Dzięki bogu trzymałem swoje akcje Microsoftu. Do tego mam trochę jednostek funduszy indeksowych – dodał.

Ballmer podkreślił, że nie zna się na inwestycjach na rynku akcji.
- W długim terminie wierzę w fundusze indeksowe. W długim terminie wierzę w to, co mogą zrobić moi chłopcy i dziewczyny w Microsofcie. Jestem podekscytowany tym, co zdarzy się w długim terminie – powiedział były szef Microsoftu.
Odnosząc się do niedawnego orędzia o stanie państwa stwierdził, że prezydent Donald Trump nie przestawił bardzo konkretnych celów. Ballmer podkreślił, że miara gospodarczego sukcesu widoczna w jest „w liczbach”, a nie tylko chwaleniu się przeforsowania nowego prawa. Zauważył, że orędzie przypomina trochę przedstawienie raportu kwartalnego spółki.
- Zabrakło prognoz. Jaki jest dokładnie cel jeśli chodzi o liczbę miejsc pracy? Jaki jest plan jej osiągnięcia. Gdzie obecnie są miejsca pracy. To tylko przykład i nie chodzi konkretnie o tego prezydenta – powiedział Ballmer.