Tym razem japoński bank centralny nie zaskoczył jak na początku tygodnia, kiedy to mocno zmniejszył wartość zakupów rządowego długu, co pośrednio doprowadziło do pewnego wzmocnienia japońskiej waluty. To niestandardowe działanie, Bank Japonii nie może bezpośrednio interweniować na rynku walutowym pozostawiając kontrolę nad jenem rządowi, zostało niejednomyślnie przyjęte przez inwestorów. Byli podzieleni, czy i dzisiaj BOJ zdecyduje się na taką nieformalną interwencję.
Tymczasem Bank Japonii zaoferował w piątek zakup takich samych kwot długu zapadających od 1 do 10 lat i ponad 25 lat, jak podczas ostatnich operacji.
Jak twierdzą eksperci, prawdopodobnie taka decyzja władz monetarnych wynikała z odniesienia do najnowszych danych z amerykańskiej gospodarki, które zwiększają prawdopodobieństwo obniżki stóp Fed we wrześniu. W takim przypadku zmniejszyłaby się różnica pomiędzy rentownościami obligacji obu krajów, która jest główną przyczyną silnego osłabienia jena.
A japońska waluta dzisiaj osłabiła się o 0,3 proc. do 155,88 za dolara, nadal oscylując na najniższych od 34 lat poziomach.
Piątkowa przecena jena jest też następstwem mocniejszego zaangażowania się inwestorów w dolara po serii wypowiedzi czołowych przedstawicieli Fed, że amerykańskie władze monetarne potrzebują więcej czasu by sprowadzić inflację do celu na poziomie 2 proc. i zdobyć 100-proc. pewność, że cel ten zostanie zrealizowanym w zakładanym czasie. Oznacza to, że prawdopodobnie wyższe stopy będą musiały pozostać na dłuższy okres.