
Mackle przemawiał w czwartek w siedzibie Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Waszyngtonie. Dzień wcześniej bank centralny Kanady utrzymał po raz drugi z rzędu stopy procentowe na tym samym poziomie, czyli 4,5 proc.
Ulga, nie zwycięstwo
Obniżenie inflacji do poziomu 2 proc. pozostanie priorytetem kanadyjskich decydentów, jak podkreślił Mackle. Powiedział również, że doprowadzenie rocznego wzrostu cen konsumpcyjnych do górnej granicy przedziału kontrolnego między 1 proc. a 3 proc. - co według prognoz ma nastąpić w najbliższych miesiącach - będzie ulgą, ale nie zwycięstwem.
“Ten zakres to nie jest strefa obojętności. Trzeba celować w sam jego środek, żeby być w nim przez cały czas. Musimy doprowadzić do ponownego skupienia inflacji na poziomie 2 proc., więc normalna zmienność mieści się w przedziale od 1 proc. do 3 proc.” - powiedział.
“Restrykcyjny poziom przez dłuższy czas”
Mackle powiedział również, że “system finansowy, podobnie jak reszta gospodarki musi dostosować się do wyższych stóp procentowych”.
W środę bank centralny podniósł prognozy i ogłosił, że ostatnie dane “wzmacniają” przekonanie, że presja inflacyjna będzie słabnąć.
Uczestnicy rynku spekulują, że Bank Kanady może poluzować swoją politykę jeszcze w tym roku ze względu na zamieszanie w sektorze bankowym powstałe po upadku SVB i Signature Bank oraz nagłym przejęciu Credit Suisse przez UBS. Macklem zaprzeczył tym oczekiwaniom i oświadczył, że on i jego urzędnicy dyskutowali o możliwości utrzymania stóp procentowych na “restrykcyjnym poziomie przez dłuższy czas, aż inflacja wróci do poziomu, który jest celem”.