Bank Pocztowy jest już o mały krok od zakończenia burzliwej historii i wejścia na warszawską giełdę. Miesiąc temu „PB” opisał, że akcjonariusze: Poczta Polska (75 proc. akcji) i PKO BP (25 proc.) są na finiszu negocjacji porozumienia, na mocy którego PKO BP wycofa się z banku. Wczorajsza wypowiedź ministra skarbu sugeruje, że ten krok już został zrobiony.

— Z informacji, które mam, wynika, że Poczta Polska i PKO BP uzgodniły debiut Banku Pocztowego na giełdzie — powiedział dziennikarzom podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Włodzimierz Karpiński, minister skarbu państwa.
Potwierdzeniem jest ubiegłotygodniowa decyzja rady nadzorczej Pocztowego, która zaakceptowała nową strategię, której osią jest dokapitalizowanie banku 200 mln zł. Wprawdzie w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” Szymon Midera, prezes Banku Pocztowego, podkreślał, że akcjonariusze nie zdecydowali jeszcze o tym, czy źródłem kapitału będzie giełda, ale wszystko wskazuje na to, że tak się stanie.
— PKO Bank Polski jako długoterminowy akcjonariusz od lat był zainteresowany stabilnym rozwojem Banku Pocztowego, w tym dwukrotnie w ostatnich latach proponował jego dokapitalizowanie. Obecnie Bank Pocztowy proponuje przeprowadzenie pierwszej oferty publicznej swoich akcji, połączonej z podwyższeniem kapitału tego banku. Jesteśmy otwarci na realizację takiego scenariusza oraz na dalszy rozwój współpracy z Pocztą Polską — mówi Łukasz Świerżewski, rzecznik PKO BP.
Za wprowadzeniem Pocztowego na giełdę optowała Poczta Polska. Ostatnim polem rozmów akcjonariuszy było to, czy PKO BP wycofa się przy okazji IPO, czy najpierw odsprzeda akcje Poczcie. Teraz wydaje się, że do transakcji pomiędzy państwowymi podmiotami nie dojdzie i największy polski bank sprzeda akcje podczas oferty publicznej. Być może zostawi sobie furtkę, że jeśli cena podczas IPO nie będzie satysfakcjonująca, to pozostanie akcjonariuszem notowanego banku i sprzeda akcje, kiedy kurs osiągnie pożądany poziom.
Na wieloletnim sporze akcjonariuszy Pocztowy dość mocno cierpiał. Przez ostatnie lata nie mógł się rozwijać w pożądanym tempie, bo niedostatek kapitałów hamował akcję kredytową. 200 mln zł świeżego kapitału pomoże podkręcić tempo, a tym samym zbudować kolejną mocną polską instytucję finansową, która na dodatek działa w regionach i grupie klientów mało atrakcyjnych dla banków komercyjnych. Kiedy Pocztowy może zadebiutować na giełdzie?
Dość szybko, bo trzy lata temu przeszedł już niemal całą drogę na giełdę, łącznie z przygotowaniem prospektu, ale na ostatniej prostej musiał wycofać się z planów debiutu. Prospekt wymaga zatem jedynie uaktualnienia, więc debiut możliwy jest jesienią.