W drugim kwartale 2015 r. zadłużaliśmy się z myślą o zakupie nieruchomości zdecydowanie częściej niż na początku roku — sprzedaż kredytów hipotecznych wzrosła w tym okresie zarówno pod względem ilości zawartych umów, jak i wartości udzielanych kredytów, co odczytywane jest jednoznacznie jako sygnał poprawy sytuacji na rynku mieszkaniowym. Od kwietnia do czerwca podpisano ponad 10 proc. umów więcej niż przed rokiem, a wartość udzielonych kredytów zwiększyła się jeszcze bardziej, bo w porównaniu z poprzednim kwartałem wzrosła o ponad 12 proc., wynika z danych Związku Banków Polskich. Większe zainteresowanie kupowaniem nieruchomości na kredyt tłumaczyć można przede wszystkim niskim poziomem stóp procentowych, który doprowadził między innymi do obniżenia ilości pieniędzy gromadzonych w tym okresie na lokatach o 5 mld zł. Żeby więc więcej inwestować, w ubiegłym kwartale mniej oszczędzaliśmy, a w dodatku więcej musieliśmy pożyczać. Tak ożywienie w handlu, jak i jego wyrażona w odsetkach cena nie powinny jednak zaskakiwać, szczególnie że nawet Friedman, największy znawca wolnego rynku, stwierdził już dawno, że nie istnieje coś takiego jak darmowy lunch. © Ⓟ
