Już od kilku lat trwa wzmożone zainteresowanie polskich firm przejęciami w Niemczech. — Ta tendencja jest szczególnie widoczna, jeśli chodzi o akwizycję spółek w stadium upadłości — zwraca uwagę dr Urszula Nartowska z kancelarii Gleiss Lutz.

Kryzys dał możliwości
23 sierpnia warunkową umowę takiej transakcji zawarła niemiecka spółka zależna Stomilu Sanok, producenta wyrobów gumowych. Dotyczy ona nabycia 100 proc. udziałów znajdującego się w upadłości Draftex Automotive, niemieckiego producenta m.in. uszczelek samochodowych. Wartość transakcji jest objęta tajemnicą handlową. Możliwościom przejmowania niemieckich firm w upadłości sprzyja kryzys.
— Upadłości, które nasiliły się w wyniku kryzysu finansowego, umożliwiają polskim firmom przejęcia aktywów w Niemczech i uzyskiwanie dostępu do rynku na bardzo korzystnych warunkach. Dotyczy to zarówno konkurentów jak i wytwórców produktów komplementarnych — przyznaje Urszula Nartowska. To jeden z najbardziej skutecznych sposobów na zdobycie niemieckiego rynku. I jeden z nielicznych.
— Niemcy to bardzo hermetyczny rynek — mówi Krzysztof Flak z firmy Elbud Kraków. Nawet jeżeli uda się na niego wejść, często trzeba walczyć z nastawieniem konsumentów. — Na Zachodzie konsumenci mają głęboko zakorzenione przekonanie, że powinni zaopatrywać się u rodzimych przedsiębiorców — twierdzi Robert Turowski, prokurent w I.R. T&T.Robert Turowski.
Kupno po otwarciu postępowania
Nabycie spółki w ramach postępowania upadłościowego według prawa niemieckiego jest podobne do standardowej transakcji M&A, choć trzeba się tutaj liczyć zarówno ze specyficznymi zagrożeniami, jak i możliwościami. Na pewno nabywca powinien znać i uwzględnić w swojej strategii ograniczenia, które narzuca dynamika i struktura postępowania upadłościowego.
— To może przesądzić o sukcesie akwizycji — zwraca uwagę Paweł Halwa, partner w kancelarii Schoenherr. Najczęściej syndyk w warunkach niemieckich zbywa spółkę w formie tzw. asset deal, co pozwala na przejęcie aktywów bez obciążających upadły podmiot zobowiązań.
— Ostatnio spotyka się również zbycia w formie share deal, które wymaga postanowień w planie upadłościowym dotyczących podziału dochodów ze sprzedaży pomiędzy wierzycieli, a często także współpracy kupującego w zakresie podjęcia kroków, które mają prowadzić do uzdrowienia spółki — tłumaczy Urszula Nartowska. Lepiej przy tym nie nabywać spółki przed formalnym otwarciem postępowania upadłościowego.
— Wiąże się to z dużym ryzykiem unieważnienia transakcji w późniejszym postępowaniu upadłościowym — podkreśla Paweł Halwa. Dodaje, że nabycie spółki od syndyka po otwarciu postępowania jest bezpieczne prawnie i ma dodatkowe plusy w postaci pomocy syndyka, który może włączyć się w proces renegocjowania warunków umów z załogą oraz pomóc uwolnić się od historycznych zobowiązań wobec fiskusa.
— Ponadto syndyk może wesprzeć kupującego w jego wysiłkach prowadzących do uzdrowienia spółki przejmowanej choćby przez renegocjację niekorzystnych umów, na przykład dzięki wykorzystaniu prawa wypowiedzenia umów dwustronnych — twierdzi Urszula Nartowska.
Niemieckie prawo
W procesie przejęcia niemieckiej spółki w upadłości szczególną uwagę trzeba zwrócić na proces due diligence.
— Syndyk z reguły nie akceptuje obszernych gwarancji w umowie kupna. Bardzo często są ograniczone do minimum — mówi Paweł Halwa. Dlatego kupujący powinien skrupulatnie poznać branżę i realistycznie oszacować możliwe ryzyko. Należy się także przy tym procesie liczyć ze specyficznymi formalnościami, ze względu na wymagane zgody wierzycieli i ewentualne decyzje sądu upadłościowego.
— Z punktu widzenia syndyka bezpieczeństwo transakcji jest często absolutnym priorytetem. Dlatego syndyk często żąda wpłaty ceny zakupu na przykład na konto powiernicze już przy podpisaniu umowy, a nawet przed jej podpisaniem, w celu wykazania zdecydowanej woli nabycia — twierdzi Urszula Nartowska.
Ponadto syndyk zazwyczaj nalega, żeby umowa wiążąca była podpisana w języku niemieckim i z zastosowaniem niemieckiego prawa.