Barroso podkreślił, że gospodarce eurolandu grozi spowolnienie wzrostu, ale nie recesja. Przyznając, że na rynku finansowym doszło do zawirowań i zaufanie inwestorów zostało poważnie nadwyrężone, Barroso podkreślił, że „nie ma co się śpieszyć do łodzi ratunkowych”.
Barroso jeszcze we wtorek spotka się w Londynie z premierem Wielkiej
Brytanii, prezydentem Francji, kanclerzem Niemiec i premierem Włoch. Tematem
rozmów ma być obecna sytuacja gospodarcza.
Barroso ujawnił, że będzie
przekonywał iż europejskiej gospodarce nie jest potrzebne żadne „sztuczne
pobudzanie”, a także o potrzebie kontynuacji obecnej polityki. W jego ocenie,
„zmiana kursu” mogłaby przynieść efekty odwrotne od zamierzonych.
- Jesteśmy przekonani w Komisji Europejskiej, że fundamenty europejskiej
gospodarki są zdrowe, że nasza polityka makroekonomiczna jest słuszna, że
jesteśmy w stanie przeciwdziałać negatywnym tendencjom, jakie pojawią się w
innych regionach świata – powiedział Barroso.
MD, AFP