Były minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski powiedział IAR, że ponad połowa Polaków uprawnionych do głosowania nie chce być współgospodarzami państwa.
Według niego, oznacza to, że uważają się oni za Polaków mądrzejszych i lepszych od takich autorytetów jak Jan Paweł II, przedstawiciele kościoła, politycy wszystkich odcieni czy profesorowie uniwersytetów. Profesor Bartoszewski podkreślił, że ktoś, kto nie bierze udziału w żadnym procesie rozstrzygania, zachowuje się jak "nieodpowiedzialny dureń, którego nie obchodzi los jego własnej społeczności".
Były minister spraw zagranicznych podkreślił, że nawet w byłych republikach Związku Radzieckiego w wyborach bierze udział 70 - 80 procent uprawnionych.
Profesor Bartoszewski podkreślił, że mówi o tym z goryczą, jako przedstawiciel generacji, która pamięta jeszcze II Rzeczpospolitą. Zaznaczył, że Polacy często chlubią się tradycją niepodległej, międzywojennej Polski. Według niego, osoby, które odnoszą się do państwa obojętnie nie mają prawa o niej mówić. "Ich tradycją jest tradycja saskich sejmików, awantur, hałaburd, mordobicia i pijaństwa, bo taka tradycja też w dziejach naszego narodu była w pewnych smutnych czasach sprzed trzystu laty" - dodał profesor.
Władysław Bartoszewski zaznaczył, że osoby nie głosujące nie mają prawa krytykować polityków. Podkreślił, że ludzie, których wybieramy na najwyższe urzędy w państwie, są odzwierciedleniem naszego społeczeństwa.