Sesja rozpoczęła się od spadku kursu o 24,6 proc. do 16 zł, ale w kolejnych minutach straty zostały częściowo zniwelowane. Obroty są wysokie.
Najważniejszy wniosek z raportu: zdaniem autorów grupa Inno-Gene ma podstawy do tego, żeby rozwijać się na rynku usług diagnostycznych i poprawić swoją sytuację finansową.
W sobotę 15 maja ukazał się ponadto raport finansowy Inno-Gene za I kwartał. Przychody wyniosły 1,5 mln zł, wobec 227 tys. zł w analogicznym okresie ubiegłego roku, EBITDA 1,26 mln zł (vs 138 tys. zł), a zysk netto 1,1 mln zł (wobec 42 tys. zł straty przed rokiem).
GPW miała wątpliwości co do poprzedniego raportu - za IV kwartał 2020 - i na tej podstawie zdecydowała o zawieszeniu obrotu do czasu opublikowana analizy. W tzw. międzyczasie sama spółka opublikowała korektę raportu, w którym zamiast 4,65 mln zł zysku netto wykazano 1,55 mln zł.
W związku z tym, że wątpliwości GPW okazały się uzasadniony, zarząd giełdy uznał, że konieczne jest, aby firma na rok zatrudniła Autoryzowanego Doradcę. Wszystko po to, by poprawić jakość i prawidłowe wypełnianie obowiązków informacyjnych przez Inno-Gene.
Zanim w lutym zawieszono obrót akcjami, kapitalizacja Inno-Gene sięgała 120 mln zł. W szczytowym momencie, w październiku 2020 r., przekraczała 0,5 mld zł, a spółka była jedną z najchętniej handlowanych na całej GPW przez drobnych inwestorów.
Obecnie gros działalności grupy Inno-Gene skupia się na wykonywaniu testów na koronawirusa. Spółka zależna ma punkty m.in. na lotniskach w Poznaniu i Krakowie oraz na przejściu granicznycm w Słubicach.