Zdaniem premiera Marka Belki, jest wiele argumentów za tym, aby Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) mogło zadebiutować na warszawskiej giełdzie przed wyborami parlamentarnymi. Zastrzegł jednak, że nie może obiecać debiutu spółki w tym terminie.
"Widzę taką możliwość, ale nie mogę obiecać" - powiedział we wtorek po posiedzeniu rządu premier Belka pytany, czy są szanse na debiut giełdowy PGNiG przed wyborami planowanymi na wrzesień. "Jest wiele argumentów przemawiających za tym, by ta spółka mogła zadebiutować na giełdzie" - dodał.
Jak powiedział, "wbrew temu co się mówi, upublicznienie spółki utrudni jej przejęcie przez megakorporacje międzynarodowe, czego byśmy nie chcieli".
Belka zaznaczył, że jedyne przeciwwskazania do debiutu giełdowego "mają charakter polityczny".
W czerwcu minister Skarbu Państwa Jacek Socha poinformował, że PGNiG będzie gotowe do oferty publicznej, jeżeli nie będzie problemów z umową leasingową spółki PGNiG Przesył i taryfą na przesyłanie gazu.
Stanowisko resortu skarbu wobec oferty publicznej PGNiG Socha prezentował w czerwcu podczas połączonego posiedzenia sejmowych komisji gospodarki i skarbu. Wcześniej planowano, że oferta publiczna PGNiG odbędzie się w czerwcu, jednak resort skarbu zdecydował o jej przesunięciu na jesień, m.in. w związku z wydzieleniem operatora gazociągów przesyłowych, czyli PGNiG Przesył.
Minister podkreślał, że pierwszy etap prywatyzacji, jakim jest oferta publiczna, w wyniku której PGNiG ma podwyższyć swój kapitał o 1,5 mld zł, jest potrzebny do rozwoju spółki, która chce zwiększyć wydobycie gazu w Polsce. Zaznaczył, że Skarb Państwa będzie mógł zatrzymać 73 proc. akcji PGNiG i nie straci kontroli nad firmą.